„Anna Kalata w kolejnych dwóch rządach PiS kierowała, z namaszczenia Andrzeja Leppera, resortem pracy i polityki społecznej. Jako minister osobiście zasiadała w Komisji Nadzoru Finansowego, której kontroli podlega Powszechny Zakład Ubezpieczeń, mimo że mogła delegować do tego gremium swojego przedstawiciela. Gdy 19 grudnia 2006 r. KNF decydowała, czy prezes PZU Jaromir Netzel będzie mógł dalej kierować największą ubezpieczeniową spółką w Polsce, o pozytywnym dla niego wyniku głosowania członków komisji przesądziło między innymi poparcie Kalaty. Głosowanie zakończyło się wynikiem 4: 3 dla Netzla.”, informuje gazeta.
„Problem polega na tym, że najbliższa rodzina minister (mąż i dzieci) od ponad 10 lat toczyła z PZU sądowy spór o wypłatę odszkodowania w związku z wypadkiem samochodowym, w jakim uczestniczyli. Ślimacząca się całą dekadę sprawa kilka miesięcy po kluczowym dla Netzla głosowaniu nabrała przyspieszenia. PZU zawarło z rodziną Kalaty ugodę sądową, na podstawie której firma wypłaciła ponad milion złotych. – Rzeczywiście, prezes Netzel przedstawił sprawę zarządowi – przyznaje Jolanta Strzelecka, była wiceprezes PZU.”, czytamy.
Jak podaje tygodnik, „Jaromir Netzel nie ma sobie nic do zarzucenia. Zapewnia, że sprawy odszkodowania i poparcia minister dla jego kandydatury absolutnie nie należy łączyć […].”. Kalata nie chciała z rozmawiać na ten temat z dziennikarzami.
Więcej szczegółów w „Newsweeku”.