Kwiecień był miesiącem giełdowych wzrostów, który przyniósł pokonanie szczytu indeksu WIG z początku stycznia 2009 roku.
Indeks szerokiego rynku, w odniesieniu do zamknięcia sesji z ostatniego dnia marca, wzrósł o +20,7%, a WIG20 zakończył miesiąc wzrostem na poziomie +19,0%. Dużym popytem cieszyły się także akcje małych i średnich spółek, co spowodowało wzrosty indeksów tych segmentów. Indeks małych spółek (sWIG80) zyskał na wartości +23,4%, a indeks spółek średnich (mWIG40) nieco mniej(+22,0%).
Spośród wszystkich indeksów branżowych najbardziej dynamicznie wzrosły WIG-banki, WIG-spożywczy oraz WIG-deweloperzy. Wymienione sektory zyskały na wartości odpowiednio +34,2%, +32,7% oraz +30,2%. Najsłabszym sektorem był WIG-telekomunikacja, który jako jedyny w minionym miesiącu zanotował spadek wartości (-2,8%).
Tak silne wzrosty akcji banków w przededniu publikacji wyników finansowych świadczą o dużym optymizmie co do kondycji sektora bankowego w Polsce. Mimo tego, iż jakość wyników potwierdzona pierwszym raportem finansowym za I kwartał BRE Banku wywoływała różne odczucia wśród analityków, wystarczyło to jednak, by akcje banków zaczęły mocno rosnąć. Wzrosty indeksu WIG-spożywczy mogą wynikać z faktu, iż w czasach zmiennych warunków giełdowych sektor spożywczy uznawany jest przez inwestorów za branżę defensywną. Oznacza to, że kiedy inne sektory pikują w dół, ta neutralna i bardziej odporna na perturbacje branża powinna zachowywać większą stabilność. Co do silnych wzrostów wśród spółek deweloperskich, w kwietniu walory niektórych z nich zyskały znacznie powyżej oczekiwań analityków, publikowanych w marcu. Wzrost indeksu reprezentującego spółki deweloperskie wynika z faktu, iż niektóre firmy wchodzące w jego skład bardzo mocno straciły na wartości – nawet po około -95%, porównując maksima ich wartości z roku 2007 do minimów w lutym 2009. W kwietniu, podobnie jak i w marcu, nastąpiło natomiast odreagowanie.
Silnym wzrostom na polskiej giełdzie towarzyszyła również poprawa sytuacji na rynku papierów dłużnych. Z uwagi na dużą sprzedaż obligacji w kwietniu, Ministerstwo Finansów zdecydowało o ograniczeniu podaży papierów dłużnych na maj. Poprawę sytuacji potwierdza spadek rentowności, które w porównaniu z ostatnim dniem marca przykładowo dla obligacji dwuletnich spadły o -0,1 pkt proc., a w przypadku obligacji pięcioletnich o -0,2 pkt proc. Zgodnie z informacjami Ministerstwa Finansów na rynek długu powrócili również inwestorzy zagraniczni. Od początku roku zakupili oni obligacje o wartości około 7 mld zł, a w samym kwietniu za 4 mld zł. Niewątpliwie jednym z warunków utrzymania pozytywnego nastawienia do polskich instrumentów dłużnych jest utrzymanie deficytu budżetowego na planowanym poziomie nie przekraczającym 3% PKB. Co prawda wiceminister finansów twierdzi, że obecnie resort nie bierze pod uwagę zwiększenia deficytu budżetowego planowanego na 18,2 mld zł, ale ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie dopiero w połowie roku.
Indeks papierów dłużnych IROS, mierzący stopy zwrotu benchmarkowych obligacji skarbowych o oprocentowaniu stałym wzrósł w kwietniu o +1,08%, wobec marcowego +0,54%. Największą zwyżkę w ciągu miesiąca odnotowały 5-latki – wskaźnik IROS-5, czyli subindeks obligacji pięcioletnich, wzrósł o +1,46 (wobec +0,42% w marcu). Indeks obligacji o krótszym terminie do wykupu: IROS-2 zyskał na wartości +0,68% (wobec +0,78% w marcu). Wskaźnik IROS-10, czyli subindeks obligacji dziesięcioletnich, wzrósł o +1,11% (+0,15%).
Dobry miesiąc na polskiej giełdzie oraz poprawa sytuacji na rynku długu przełożyły się na dodatnie stopy zwrotu wszystkich funduszy emerytalnych. Średnio zarządzający OFE zyskali dla swoich klientów +5%, w porównaniu do marcowego wzrostu na poziomie +2,5%. Dobra koniunktura nie pomogła jednak funduszom w pobiciu naszego benchmarku IRFU tj. indeksu składającego się w 30% z rentowności WIG oraz w 70% z rentowności IROS, który zyskał na wartości +6,7%. Wynika to między innymi z tego, iż na koniec kwietnia średnie zaangażowanie funduszy emerytalnych w akcje było znacznie niższe niż w naszym indeksie. Według danych na koniec marca przeciętny udział akcji w aktywach OFE wyniósł 22%.
W kwietniu w największym stopniu wzrosła jednostka rozrachunkowa funduszu OFE Polsat, który wypracował zysk na poziomie +6,5%. Na koniec marca posiadał on najwyższe zaangażowanie w akcjach, które stanowiły niemal 38% aktywów. Z warunkami rynkowymi najsłabiej poradzili sobie zarządzający Allianz Polska OFE, którzy zakończyli miesiąc z wynikiem +4,3%. Fundusz nie miał raczej szans na wykorzystanie kwietniowych wzrostów giełdowych. Jeszcze na koniec marca wykazywał on bowiem najniższy poziom udziału akcji w aktywach spośród wszystkich funduszy na poziomie 18,4%.
Komentarz do rankingu
W kwietniu na pozycję lidera, po kilku miesiącach przerwy, powrócił fundusz Generali OFE. Jest to jedyny fundusz, który zarówno w horyzoncie krótkoterminowym, jak i długoterminowym otrzymał najwyższe noty. Generali OFE zarówno od początku roku, jak i w samym kwietniu wypracował drugi w kolejności najlepszy wynik spośród wszystkich OFE (odpowiednio +2,4% oraz +6,5%).
W kwietniu na uwagę zasługuje także pogorszenie noty krótkoterminowej (z 5a do 4a) przez fundusz OFE Pocztylion, który miniony miesiąc zamknął jednym z słabszych wyników na poziomie +4,6%. Fakt ten nie dziwi, gdyż już w marcu jego nota długoterminowa mocno spadła z 4a do poziomu 2a. Licząc od końca kwietnia fundusz zajmuje piątą i dziesiątą pozycję pod względem wypracowanych stóp zwrotu w okresie odpowiednio 12 i 36-miesięcznym.
Jedynym funduszem, który otrzymał obydwie noty na poziomie 1a jest OFE Warta. Głównym powodem takiej sytuacji są kiepskie wyniki inwestycyjne. Licząc od końca kwietnia fundusz zajął 12 miejsce pod względem 1-rocznej stopy zwrotu. W rankingu 3-letnim, z wynikiem na poziomie -3,2%, zajmuje on natomiast miejsce ostatnie.
Źródło: Analizy Online