W okresie od stycznia do czerwca 2005 roku zanotowano 405 przypadków niewypłacalności firm. Jest to o 36 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Jednocześnie liczba składanych wniosków o upadłość jest około dziewięciokrotnie większa od liczby rzeczywistych postanowień. Wynika to z faktu, iż wielu wierzycieli traktuje złożenie w sądzie wniosku o upadłość jako narzędzie mobilizacji dłużnika do zapłaty przeterminowanej należności.
Upadłości w podziale na branże
Najwięcej upadłości w Polsce w pierwszym półroczu bieżącego roku zarejestrowano w handlu hurtowym – 89, co stanowi 22 proc. wszystkich przypadków niewypłacalności. Branża ta od szeregu lat niezmiennie pozostaje najbardziej ryzykownym sektorem pod względem wypłacalności.
Na drugim miejscu znalazło się budownictwo, z 68 bankructwami. Wiele firm z tej branży w ostatnim okresie notuje poprawę koniunktury. Jednak słabe podmioty, będąc często uzależnione od jednego inwestora – płatnika, nadal nie wytrzymują konkurencji i są eliminowane przez rynek.
Na trzeciej pozycji uplasowała się produkcja artykułów spożywczych i napojów z 32 upadłościami. Branża ta, wbrew ogólnie pozytywnej tendencji zanotowała o 33 proc. więcej przypadków niewypłacalności niż w roku ubiegłym.
Podaż produktów tego sektora przewyższa popyt. Częstym powodem problemów firm jest tu niedostosowanie inwestycji do faktycznych potrzeb rynku. – komentuje Artur Wiśniewski, wiceprezes Coface Intercredit Poland. – W ostatnim czasie odnotowaliśmy przykry fakt upadłości dużej spółki właśnie z tej branży – Helleny S.A. z Kalisza, która przez ostatnie 14 lat dynamicznie się rozwijała,
a 6 lipca ogłoszono jej upadłość z możliwością zawarcia układu.
Znaczną poprawę, bo aż o 53 proc. w stosunku do 2004 roku odnotował handel detaliczny. Po wielu latach ostrej selekcji firm z tego sektora sytuacja w branży ustabilizowała się. Znacznie przyczynił się do tego wzrost popytu krajowego. Analitycy Coface Intercredit prognozują, że w ciągu najbliższego okresu nadal następować będzie pewna weryfikacja przedsiębiorstw, natomiast okres kryzysu branża ma już za sobą.
Sektorami, w których od przynajmniej dwóch lat nie zbankrutowało żadne przedsiębiostwo są: ubezpieczenia i fundusze emerytalne oraz wydobywanie ropy i gazu. W tym roku, oprócz powyższych, upadłości nie zanotowały nastepujące branże: rybołówstwo i rybactwo, produkcja maszyn biurowych i komputerów, produkcja pojazdów i przyczep oraz pozostałego sprzętu transportowego, wywóz śmieci, ścieków, zagospodarowanie odpadów a także ochrona zdrowia.
Upadłości w podziale na województwa
Najwięcej upadłości w Polsce miało miejsce w województwach: mazowieckim (84), dolnośląskim (51) i wielkopolskim (48). Najmniej w warmińsko-mazurskim (3), lubuskim (6) i opolskim (7).
W porównaniu do roku ubiegłego sytuacja najbardziej poprawiła się w warmińsko-mazurskim
(o 84 proc. mniej upadłości), zachodniopomorskim (o 73 proc.) oraz opolskim (o 70 proc.). Nieznacznemu jedynie pogorszeniu uległa w województwach: podkarpackim (o 11 proc.)
i małopolskim (o 8 proc.).
Upadłości w podziale na formy prawne
Najwięcej niewypłacalnych przedsiębiorstw zarejestrowano wśród spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Stanowią one 60 proc. wszystkich niewypłacalnych firm.
Najczęstszą formą prowadzenia działalności w szerszym zakresie jest spółka z o.o. Wśród nich również występuje największy odsetek nieuczciwych przedsiębiorców, którzy przy tej formie prawnej, co do zasady, odpowiadają jedynie do wysokości udziałów. Liczą oni zwykle na to, że wierzyciel nie będzie dalej dochodził swoich praw wobec członków zarządu. – twierdzi Marek Rechciński, dyrektor windykacji Coface Intercredit Poland.
Upadłości w podziale na rodzaje postępowania
W naszym kraju najwięcej postępowań upadłościowych przeprowadza się w celu likwidacji majątku przedsiębiorstwa. Stanowią one zwykle około 80 proc. wszystkich postępowań. Znaczna część wniosków o otwarcie postępowania jest odrzucana przez sąd. Głównymi powodami są braki formalne oraz brak majątku firmy.
Praktyka pokazuje, że z reguły wnioski o otwarcie postępowania upadłościowego składane są zbyt późno, zarówno przez wierzycieli jak i dłużników. Skutkuje to wyborem postępowania z opcją likwidacji majątku. Wierzyciele często nie wierzą w skuteczność postępowania upadłościowego i do końca starają się prowadzić inne działania zmierzające do odzyskania należności. Dłużnicy z kolei najczęściej składają wnioski o upadłość w celu uniknięcia odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania spółki – komentuje Marek Rechciński, dyrektor windykacji Coface Intercredit Poland.
Analitycy Coface Intercredit prognozują dalszy spadek liczby upadłości w Polsce. Nadal jednak będzie następował, naturalny dla rynku, proces pewnej selekcji firm. Polscy przedsiębiorcy nauczyli się już jednak wykorzystywać szereg narzędzi zmniejszających ryzyko współpracy z nierzetelnymi kontrahentami. Znacznie częściej niż to miało miejsce jeszcze kilka lat temu sprawdzają swoich potencjalnych partnerów biznesowych przed rozpoczęciem współpracy oraz kontrolują ich kondycję finansową i zachowania płatnicze w trakcie jej trwania, lub też ubezpieczają swoje transakcje. Szybciej też i w sposób bardziej zdecydowany reagują na brak płatności ze strony kontrahenta, co ma znaczny wpływ na wcześniejszy spływ należności i poprawę płynności firm.