Ubiegły rok przyniósł dalszy wzrost popytu na złoto. Kupiono go najwięcej od czternastu lat płacąc rekordową kwotę.
Jak podała Światowa Rada Złota, w 2011 roku popyt na złoto osiągnął najwyższy od 1997 roku poziom 4.067,1 ton. Jego wartość wyniosła 205,5 mld dolarów, co oznacza wzrost o 29 proc. wobec roku poprzedzającego. Na całkowity popyt składały się inwestycje, zakupy banków centralnych, przemysł oraz jubilerzy.
Łączny popyt inwestycyjny wyniósł w 2011 roku 1.640,7 ton i był wyższy o 5 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Łączna wartość inwestycji wyniosła blisko 83 mld dolarów i była o 35 proc. wyższa niż rok wcześniej.
Na popyt inwestycyjny składały się zakupy złota w postaci fizycznej (sztabki, monety, medale), stanowiące 1.486,7 ton oraz inwestycje poprzez fundusze, notowane na giełdach, oparte na rynkowych notowaniach złota (Exchange Traded Funds, „ETFs”). Tempo wzrostu zakupów złota w postaci fizycznej wyniosło w ubiegłym roku 24 proc. w ujęciu wagowym oraz 58 proc. wartościowo. Inwestycje w fundusze stanowiły 154 tony złota i były o 58 proc. niższe w porównaniu z 2010 rokiem. W IV kwartale 2011 roku posiadały one blisko 2.400 ton złota. Największy popyt inwestycyjny pochodził z Indii, Chin oraz Europy. Razem Indie i Chiny odpowiadają za połowę globalnego popytu na złoto. Ludność Indii kupiła w ubiegłym roku 933,4 ton złota, z tego ponad 500 ton w wyrobach jubilerskich. Popyt inwestycyjny i jubilerski płynący z Chin wyniósł 769,8 ton i był wyższy o 20 proc. w porównaniu z 2010 rokiem. W Chinach największą dynamikę wzrostową odnotowano w sferze inwestycji, które stanowiły 258,9 to czystego złota. Ich wartość wzrosła o 69 proc. i sięgnęła 84,5 mld juanów. W drugiej połowie 2011 roku chiński rynek jubilerski był największym na świecie. Przewiduje się, że Państwo Środka będzie w przyszłości odgrywać jeszcze większą rolę na rynku złota. Chiny posiadają największe rezerwy walutowe na świecie stanowiące 3,2 bln dolarów, z czego tylko 1,7 proc. jest ulokowane w złocie. Zatem zamiana nawet niewielkiej części tych rezerw na kruszec może mieć znaczący wpływ na globalny popyt. Na trzeciej pozycji uplasowała się Europa, gdzie popyt wyniósł 374,8 ton, a największy w nim udział mają Niemcy, druga jest Szwajcaria. Polacy kupili w ubiegłym roku około 3,5 tony złota, szacuje Mennica Wrocławska.
Banki centralne od dwóch lat kupują więcej złota niż sprzedają. Popyt netto wzrósł z 77 ton w 2010 roku do 439,7 ton w ubiegłym roku. Głównym powodem takich działań jest spadek zaufania do najważniejszych walut, stanowiących podstawę oficjalnych rezerw.
W ubiegłym roku przemysł oraz dentyści zużyli łącznie 463,5 tony złota o wartości 16,7 mld dolarów, tylko 3 tony mniej niż w 2010 roku. Z tego w podzespołach elektronicznych ulokowano 330,4 ton czystego kruszcu. Prym wiedzie w tym zakresie chiński przemysł elektroniczny, który wydał na zakupy złota 23,4 mld dolarów.
Największy udział w światowym popycie na złoto stanowiący 48 proc. ma przemysł jubilerski, który w ubiegłym roku zużył 1.962,9 ton czystego złota. Jest to o 3 proc. mniej niż rok wcześniej, jednak wartość tego złota jest wyższa o 25 proc. a to za sprawą wzrostów jego notowań.
W ubiegłym roku średnia cena złota wyniosła 1.571,5 dolarów wobec 1.224 dolarów w 2010 roku. W porównaniu z okresem sprzed 10 lat średnioroczna cena złota wzrosła o 480 proc. To oznacza, że złoto od dekady znajduje się w silnym trendzie wzrostowym.
Jan Mazurek
Główny Analityk
Źródło: Investors TFI