„Dlaczego oszuści wybrali Polskę? Bo znaczna część bankomatów w naszym krajów nie ma odpowiednich zabezpieczeń. Banki na zachodzie Europy wprowadziły podwójną ochronę: oprócz łatwego do sfałszowania paska magnetycznego karty wyposażone są w mikroprocesor. W Anglii pieniądze wypłacimy dopiero, gdy bankomat sczyta dane z paska magnetycznego oraz zweryfikuje informacje zawarte w chipie. W Polsce oszust przeważnie nie musi martwić się mikroprocesorem, bo bankomaty nie mają oprogramowania czytającego zawarte w nim dane. Wystarczy więc, że wspólnik z Anglii przyśle mu ścieżkę magnetyczną i numer PIN karty. A te dane może zdobyć, montując na brytyjskim bankomacie specjalny czytnik do kart i kamerkę internetową.”, czytamy.
„Każda transakcja zrealizowana przez oszustów obciąża polski bank lub operatora sieci bankomatów. Wynika to z reguły wprowadzonej przez międzynarodowe organizacje płatnicze, według której odpowiedzialność za oszukańcze operacje ponosi podmiot, który nie wdrożył technologii kart chipowych.”, podaje dziennik.
Ile z ponad 10 tys. polskich bankomatów jest odpornych na tego typu oszustwa? „- Około połowa jest przygotowana do obsługi kart wyposażonych w chipy (tzw. standard EMV)” – twierdzi Remigiusz Kaszubski ze Związków Banków Polskich. Eksperci są dużo ostrożniejsi: „- Mniej więcej 10 proc. bankomatów jest w pełni przygotowanych do obsługi kart elektronicznych” – uważa dr Jacek Biskupski z Biura Ekspertyz Specjalistycznych, firmy zajmującej się zabezpieczeniami systemów kart płatniczych.
Policjanci i bankowcy są zgodni, że gangi będą działały w Polsce, dopóki nie zmieni się system zabezpieczeń i nie upowszechnią się karty chipowe. „W całej Polsce zatrzymano już kilkadziesiąt osób, zarekwirowano ponad tysiąc fałszywych kart. Przestępcy dysponują nowoczesnym sprzętem, są świetnie zorganizowani.”, pisze „Gazeta”.
System w pełni oparty na kartach chipowych wdrożył na razie tylko BZ WBK. Wczoraj ING Bank Śląski poinformował w komunikacie, że rozpoczął wydawanie kart debetowych z mikroprocesorem dla wszystkich klientów – indywidualnych, małych firm, jak również korporacyjnych. Karty wydawane przez ING Bank Śląski są kartami hybrydowymi, czyli posiadają pasek magnetyczny oraz mikroprocesor.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.