Druga połowa 2008 roku przyniosła gwałtowną zmianę sytuacji w każdym sektorze rynku nieruchomości w Polsce, zwiększając konkurencyjność i wymuszając dostosowanie do nowych realiów wszystkich uczestników rynku. Standardy projektów, prognozy przychodów ze sprzedaży, etapowanie, wielkości jednostek czy grupy docelowe wymagają nowego zdefiniowania.
W okresie hossy lat 2005 – 2008 grunty inwestycyjne stanowiły dobro wysoce pożądane. Sprzedający nie musieli rozważać o strategii ich przygotowywania i sprzedaży, skupiając się wyłącznie na wyborze najwyższej oferty zakupu.
Obecnie w przededniu zmian odpowiadających nowym, bardziej wymagającym realiom rynkowym stoją deweloperzy posiadający znaczne banki gruntów, banki finansujące inwestycje, podmioty inwestujące w nieruchomości gruntowe oraz firmy prowadzące proces przygotowania ich pod inwestycje. Aktualne zasoby gruntów inwestycyjnych w Polsce pozwalają na powstanie ok. 19 mln m² powierzchni użytkowej nowych inwestycji. Uwzględniając dotychczasową skalę produkcji budowlanej zasób ten wystarczy na około osiem lat aktywności deweloperskiej.
Rozpoczyna się okres gdzie liczba gruntów znacznie przewyższa skalę potrzeb polskiego rynku, wymagając większego dopasowania przygotowywanych koncepcji inwestycji do realiów rynkowych oraz potrzeb deweloperów. Rosnąca konkurencja znacząco wpłynie na profesjonalizację branży obrotu gruntami, kierując jej rozwój ku bardziej kompleksowym rozwiązaniom.
Tym samym obserwujemy schyłek ery dogmatu łatwego inwestowania w grunty oraz szeregu teorii z grupy zatytułowanej „na gruncie inwestycyjnym nie można stracić”. Rynek gruntów charakteryzuje podążanie z pewnym opóźnieniem za ogólną sytuacją w branży deweloperskiej oraz znacznie większa amplituda wahań cen, niż w przypadku gotowych zrealizowanych projektów deweloperskich.
Podmioty działające na rynku gruntów inwestycyjnych czeka proces dostosowywania się do nowej sytuacji, podobnie jak miało to miejsce w przypadku graczy działających na rynku mieszkaniowym. Mimo chwilowych perturbacji rynek gruntów nadal charakteryzuje duży potencjał. Można spodziewać się, że wysoka rentowność z procesu land development będzie w dalszym ciągu miała swoich zwolenników.
W przeciwieństwie do ostatnich lat, nie będzie ona jednak wynikać wyłącznie z korzystnego dla sprzedających układu sił na rynku. Źródłem zysków będzie natomiast wartość dodana powstająca w procesie kompleksowego przygotowywania gruntów pod inwestycje dostosowane do aktualnych potrzeb rynkowych.
Źródło: ProDevelopment