„W jego opinii w związku ze spadkiem wyników wiele banków podwyższa ceny usług i podejmuje działania restrukturyzacyjne, m.in. ogranicza wynagrodzenia i redukuje zatrudnienie, natomiast nie rezygnuje z premiowania ryzykownych – zdaniem KNF – operacji.
Ratując wyniki finansowe, niemal wszystkie czołowe banki zdecydowały się w tym roku na podwyżki opłat za prowadzenie kont osobistych czy wydanie kart płatniczych, w skrajnych przypadkach nawet o 35 proc. Równie ochoczo banki szukają oszczędności kosztem szeregowych pracowników. Od początku roku pracę straciło ponad 5 tys. bankowców. A według różnych szacunków w całym roku może to być nawet kilkanaście tys. ze 181 tys. zatrudnionych na początku.
Zdaniem Stanisława Kluzy w niektórych przypadkach trend w zakresie wynagrodzeń nie uległ zmianie, co budzi emocje opinii publicznej, inwestorów i klientów, zwiększając ryzyko reputacyjne banków. W 2008 roku, kiedy na dobre wybuchł światowy kryzys, zarobki szefów największych rodzimych banków giełdowych wzrosły o 25 proc.„, czytamy w „GP”.
„– Nie zauważamy refleksji w zakresie negatywnego wpływu dotychczasowych rozwiązań płacowych na poziom podejmowanego ryzyka” – pisze szef KNF.
Z najnowszego raportu „Wynagrodzenia zarządów spółek giełdowych w 2008 roku” przygotowanego przez firmę Sedlak & Sedlak wynika, że w gronie 10 najlepiej wynagradzanych członków zarządów spółek giełdowych znajduje się kilku bankowców. Drugie miejsce zajmuje Sławomir Lachowski, były prezes BRE Banku, który zarobił 6,96 mln zł. Trzecie należy do Józefa Wancera, prezes Banku BPH, który otrzymał wynagrodzenie w wysokości 6,4 mln zł. Luigi Lovaglio, wiceprezes Pekao zarobił 6,09 mln zł, trafiając tym samym na czwartą lokatę. Na szóstym miejscu uplasował się Mirosław Boniecki, wiceprezes Banku BPH, który otrzymał 5,56 mln zł.
Więcej szczegółów w „Gazecie Prawnej” w artykule „Ryzyko w polskich bankach jest zbyt wysoko premiowane?” autorstwa Jacka Iskry.