Kilka tygodni temu Rzeczpospolita zarzuciła prezesowi PZU współpracę z firmą Drob-kartel i jej właścicielem Jerzym B. oskarżonym o wyłudzenia i podejrzewanym o pranie brudnych pieniędzy. Netzel podczas konferencji prasowej, która odbyła się z ubiegłym tygodniu, nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy dotyczące jego podejrzanej przeszłości. Zapowiedział jednak, że odpowie na krytykujące go publikacje ogłoszeniami prasowymi. Zarzucił autorowi artykułów Bertoldowi Kittelowi, że jest majorem, i pytał publicznie, czy za publikacje dziennikarz otrzymał honorarium na konto na Kajmanach
Ogłoszenie opłacone przez Netzela ukazało się we wczorajszym wydaniu „Naszego Dziennika” i „Pulsu Biznesu”. Prezes PZU tłumaczy, że trwa „bezprecedensowa kampania” skierowana przeciwko jego osobie, „zawiera ona szereg pomówień, oszczerstw, kłamstw oraz manipulacji”. Pyta dziennikarza m.in. o to, kto zlecił zadanie „zniszczenia” Netzela, jakim budżetem dysponuje Kittel przy realizacji tego zadania, jakie korzyści proponował swoim rozmówcom, zbierając materiały, oraz czy im groził.
„To absurdalne pytania i nieprawdziwe zarzuty. Nie mam żadnego zlecenia. Wykonuję swoją pracę jako dziennikarz” – odpowiedział na zarzuty Kittel. „Oświadczenie narusza moje dobra osobiste. Udzielanie odpowiedzi na te pytania nie ma sensu, bo oświadczenie jest obliczone na to, by przekazać zawartą w nim tezę. Chodzi o to, aby mnie zastraszyć, wciągnąć w grę, która spowodowałaby, że będę się tłumaczyć z czegoś, co jest jednym wielkim kłamstwem, że nie napiszę kolejnego tekstu na temat pana Netzela” – powiedział Kittel. Jednocześnie zapowiedział, ze wraz z redakcją Rzeczpospolitej pozwie Netzla do sądu.