Kluczowym wydarzeniem dzisiejszego dnia będzie niewątpliwie wynik dwudniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Co do tego, że utrzyma ona stopy procentowe w Polsce na dotychczasowym 4,0 proc. poziomie nie ma żadnej wątpliwości. Swojego rodzaju niepewność towarzyszy za to: treści informacji towarzyszącej temu posunięciu, a także wydźwiękowi październikowej projekcji inflacji, której pierwsze fragmenty znajdą się zapewne w komunikacie po posiedzeniu RPP (cały dokument zostanie najpewniej przedstawiony w tym, lub na początku przyszłego tygodnia). W naszej opinii ze strony Rady napłyną dziś jastrzębie sygnały i w dalszym ciągu podkreślamy, że do podwyżki stóp procentowych w Polsce, dojdzie nie tak jak to zakłada rynek dopiero w pierwszej części przyszłego roku, ale już na „gwiazdkę”.
Inwestorzy operujący na polskich aktywach dodatkowo z niepokojem będą oczekiwali na mającą miejsce również dziś decyzję Fed, ale o tym szerzej w części raportu poświęconej rynkowi międzynarodowemu.
W środę rozpoczęło się trzydniowe posiedzenie Sejmu. Podczas niego posłowie zajmą się m.in. projektem zmian w ustawie o podatku PIT, pomysłem prezydenta dotyczącym ujawnienia raportu z likwidacji WSI, a także proponowanymi przez LPR zmianami w konstytucji przewidującymi ochronę życia człowieka od chwili poczęcia.
Rynek międzynarodowy:
Podczas środowej sesji w centrum zainteresowania inwestorów znajdzie się rzecz jasna wynik rozpoczętego wczoraj posiedzenia Fed. Analitycy są zgodni, co do tego, że podobnie jak w sierpniu i we wrześniu poziom głównych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych pozostanie niezmieniony. Rynek jest jednak bardzo podzielony, co do treści komunikatu towarzyszącemu temu wydarzeniu. Pytanie o to, czy amerykański bank centralny utrzyma swoją dotychczasową retorykę i pomimo obserwowanego spowolnienia gospodarczego w USA nadal będzie wskazywał na zagrożenia inflacyjne, czy też zwróci większą uwagę na słabnący wzrost gospodarczy, pozostaje tak naprawdę otwarte.
Niepewność co do wydźwięku komunikatu FOMC znajduje swoje odbicie w cenie dolara. Od początku dzisiejszego handlu kurs EUR/USD porusza się w wąskim, 30 pkt przedziale 1,2550 – 1,2580, a o godz. 11:10 (CET) wynosił on 1,2573. Wyraźnie więc widać, że inwestorzy bardzo niechętnie decydują się na zawieranie większych transakcji.
Przedstawione o godz. 10:00 (CET) dane z Niemiec, choć okazały się być lepsze niż oczekiwano, nie zmieniły zbytnio tego obrazu, powodujących jedynie ruch ceny euro względem dolara w górne granice obserwowanego przedziału wahań. Indeks Ifo wzrósł w październiku do 105,3 z 104,9 we wrześniu i 104,5 w prognozach. Obawy o to, że zanotowany zostanie czwarty z rzędu spadek nastrojów w biznesie naszych zachodnich sąsiadów nie sprawdziły się.
Być może większą reakcje wywołają publikowane o godz. 16:00 (CET) informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości. Według analityków sprzedaż domów na rynku wtórnym ma być najgorsza od ponad dwóch lat (ich liczba ma spaść do 6,23 mln).