Wirtualna przestępczość niestety ma się coraz lepiej. Jednym z najbardziej niepokojących „wynalazków” internetowych złodziei jest tzw. phishing, który polega na tworzeniu fałszywych wiadomości elektronicznych i witryn www, które wyglądają identycznie jak serwisy internetowe firm o znanej marce (np. banki, sklepy internetowe), aby skłonić klientów indywidualnych do podania numeru karty kredytowej lub informacji o koncie bankowym. Odbiorcy e – mail zwykle otwierają i tym samym odpowiadają na wiadomość, gdyż nie widzą niczego podejrzanego. W rezultacie narażeni są na straty finansowe i inne konsekwencje związane z wykorzystaniem ich danych przez fałszerzy. – ostrzega „GP”
W 2004 roku w Europie, Ameryce Północnej, Australii i Azji odnotowano 110 odrębnych przypadków phishingu. W styczniu 2005 roku liczba ataków z wykorzystaniem fałszywych wiadomości i stron internetowych wzrosła na zachodzie aż o 50 proc. w porównaniu z grudniem 2004 roku. – podaje w ostatnim raporcie konsorcjum Anti-Phishing Working Group
W Polsce od początku roku zanotowano 3 ataki tego typu skierowane przeciwko instytucjom finansowym. Były to banki mBank, Inteligo oraz Citibank. Polskie banki są dość dobrze zabezpieczone przed atakami phishingowymi. – twierdzą specjaliści.
W pewnych przypadkach ujawnienie danych może narazić nas na finansowe straty. Istotne jest więc stosowanie się do elementarnych zasad tzw. „sieciowej higieny”. Znacznie redukuje to ryzyko ujawnienia prywatnych
danych i dostania się ich w ręce sieciowych przestępców. – zwraca uwagę „GP”