Podczas wczorajszej sesji na rynkach towarowych dominował kolor czerwony. Indeks CRB zakończył dzień spadkiem o 0,85% do poziomu 331,59 pkt.
Silne wzrosty odnotowały jedynie kontrakty na drewno, zaś notowania ropy Brent, kawy czy miedzi poruszyły się w górę symbolicznie. Większość pozostałych towarów była przeceniana, a ruchowi w dół dodatkowo sprzyjał umacniający się amerykański dolar.
Najmocniej przecenione zostały wczoraj metale szlachetne. Notowania złota powędrowały w dół o 4,35%, srebro potaniało o 5,24%, platyna o 2,95%, a pallad o 0,79%. Wiele emocji wzbudziła zwłaszcza przecena żółtego kruszcu, który w sierpniu dynamicznie pokonywał kolejne rekordy cenowe, wybijając się we wtorek nawet chwilowo powyżej 1915 USD za uncję. Nie można tu jednak mówić o zaskoczeniu, bowiem po tak gwałtownych wzrostach spadkowa korekta wydaje się uzasadniona. Obecnie na usta inwestorów ciśnie się jednak pytanie o to, jak daleko owa korekta może sięgnąć.
Na obecną wyprzedaż złota przez inwestorów prawdopodobnie wpłynęło nie tylko dotarcie notowań kruszcu do psychologicznej bariery 1900 USD za uncję, lecz także uspokojenie w światowej gospodarce po opublikowanych w ostatnich dniach dobrych danych makro ze Stanów Zjednoczonych (w końcu wcześniejsze znaczące wzrosty ceny złota wynikały m.in. z nerwowej ucieczki inwestorów z rynku akcji). Jeśli obecnie na rynkach akcji zrobi się spokojniej, to wyprzedaż złota może być kontynuowana.
Tymczasem wydaje się, że niewielki wpływ na cenę kruszcu będzie miało – tak wyczekiwane przez inwestorów – piątkowe wystąpienie Bena Bernanke. Nawet jeśli zostanie ogłoszona kolejna runda luzowania ilościowego, to wcale nie musi się to przełożyć na rychły powrót złota do wzrostów. Wprawdzie QE3 negatywnie odbiłoby się na wartości dolara (co sprzyja zwyżce ceny żółtego kruszcu), ale jednocześnie uspokoiłoby rynki akcji, zmniejszając awersję inwestorów do ryzyka (a to właśnie ucieczka od ryzyka jest często motywacją inwestorów kupujących złoto). Natomiast jeśli program QE3 nie zostanie jutro ogłoszony, to także można to interpretować jako sygnał, że z gospodarką USA nie jest wcale najgorzej. Taka teza, wzmacniana możliwym wtedy wzrostem wartości dolara, byłaby niekorzystna dla byków na rynku złota. Kontynuacja spadku ceny kruszcu jest więc prawdopodobna – a uchronić od niej mógłby w zasadzie jedynie powrót rynków akcji do nerwowości.
Niewiele działo się wczoraj na rynkach surowców energetycznych. Warto wspomnieć tu o popołudniowej publikacji amerykańskiego Departamentu Energii, w której podano, że zapasy ropy w USA w minionym tygodniu spadły o 2,2 mln baryłek. Nie jest to wielkość zaskakująca, zważywszy na wtorkowe zbliżone szacunki Amerykańskiego Instytutu Paliw (spadek o 3,2 mln baryłek). Liczby te jednak kompletnie minęły się z oczekiwaniami rynkowymi z początku tygodnia, kiedy to prognozowano wzrost zapasów ropy o 1,75 mln baryłek.
Dziś ceny kontraktów na ropę i miedź delikatnie pną się w górę, ale na rynkach towarowych nadal dominuje kolor czerwony. Przeceniane są zboża i metale szlachetne.
Ropa: Notowania ropy naftowej mają trudności z dalszym ruchem na północ. Obecne zawahanie byków może być jednak chwilowe, ponieważ w pobliżu znajduje się ważne wsparcie (okolice 84 USD za baryłkę), dodatkowo wzmacniane linią 14-sesyjnej średniej ruchomej. Co więcej, MACD wygenerował sygnał kupna.
Miedź: Stronie popytowej na rynku miedzi w końcu udało się wynieść cenę surowca ponad poziom 4 USD za funt – jednak nadal można mówić tu jedynie o kontynuacji niemal trzytygodniowej konsolidacji cen miedzi. Zważywszy na wąski zakres konsolidacji, wybicie z niej może być gwałtowne. Póki co żadna strona rynku nie ma jednoznacznej przewagi, chociaż niektóre wskaźniki zaczynają delikatnie sprzyjać bykom (MACD jest bliski wygenerowania sygnału kupna).
Złoto: Zgodnie z oczekiwaniami, po kilku sesjach dynamicznych wzrostów, cena złota gwałtownie spadła. Obecnie znajduje się ona w okolicach wsparcia wyznaczonego przez lokalny dołek z połowy sierpnia br. Średnie ruchome jeszcze wędrują w górę, ale pozostałe wskaźniki sprzyjają niedźwiedziom – MACD, Stochastic i RSI wygenerowały sygnał sprzedaży.
Srebro: Naruszenie oporu w okolicach 42 USD za uncję okazało się chwilowe, a ceny srebra gwałtownie powróciły do okolic 40 USD za uncję. Podobnie jak w przypadku złota, wskaźniki zaczęły sprzyjać stronie podażowej. Pierwsza bariera dla niedźwiedzi jest jednak usytuowana bardzo blisko, w okolicach 39 USD za uncję.
Kukurydza: Na wykresie kukurydzy kontynuowany jest spokojny, systematyczny trend wzrostowy. Wprawdzie strona popytowa chwilowo przyhamowała, jednak ewentualna korekta prawdopodobnie byłaby płytka, gdyż w pobliżu znajduje się ważny poziom wsparcia (okolice 728 USD za 100 buszli).
Pszenica: Notowania pszenicy cechują się ostatnio większą zmiennością niż notowania kukurydzy. Od wczoraj zboże to jest przeceniane, jednak ten ruch wpisuje się w trwający od początku lipca trend wzrostowy. Wprawdzie Stochastic znajduje się w obszarze wykupienia, jednak w trendzie wzrostowym taka sytuacja może trwać przez wiele sesji.
Źródło: DM BOŚ