mBank to już ponad 1,2 mln użytkowników. To całkiem spora baza klientów, a wirtualny charakter świadczonych usług pozwala tej instytucji na angażowanie się w nietypowe sposoby promocji. Zarówno siebie, jak i innych przedsięwzięć. Tak jest na przykład z ekranizacją wchodzącego niedługo na ekrany kin filmu „S@motność w sieci”.Jakby nie patrzeć nie ma lepszej instytucji niż wirtualny bank, która wizerunkowo tak pasowałaby do tego filmu. mBank wykorzystał to, a w zamian jego logo występuje w niektórych materiałach promocyjnych i reklamowych. Tak jest na przykład na wybranych plakatach, gdzie oprócz „off-linowych” firm można jeszcze zobaczyć platformę aukcyjną Allegro, a z instytucji finansowych Euronet. Z naszych informacji wynika, że mBank zaangażował się finansowo w początkowym etapie realizacji filmu. Chociaż na oficjalnej stronie, która znajduje się na Wirtualnej Polsce, nie ma loga żadnego sponsora, to już na przykład na plakatach, czy w zapowiedziach reklamowych przed seansem, logo mBanku już się pojawia (chociaż trzeba przyznać, że jest wyjątkowo nieładnie wycięte – jakiś grafik się nie popisał).
Jak widać nowy sposób prowadzenia biznesu przekłada się również nowatorstwo w promowaniu instytucji finansowych. Od jakiegoś przecież już czasu na stronie internetowej mBanku widać reklamy przeróżnych produktów, które można kupić via mTransfer. W podobny sposób działa również Euronet, z którego bankomatów korzysta codziennie kilkadziesiąt tysięcy osób. Podobnie jak w USA ekrany bankomatów zaczynają służyć jako miejsca reklamowe. W Polsce jeszcze jako pojedyncze grafiki, ale być może przerwa w momencie łączenia się z bankiem w celu weryfikacji danych, będzie niedługo wykorzystywana jako doskonały moment na wyświetlanie kilkusekundowych filmików reklamowych – również filmów.
Przykład mBanku nie jest oczywiście jakimś szczególnym wyjątkiem, warto jednak zwrócić na niego uwagę, bo wpisuje się w nowy, ale ważny trend. Taki swoisty „reklamowy cross-selling” instytucji z dużymi bazami klientów, będzie naszym zdaniem coraz popularniejszy. Z jednej strony znacznie obniża koszty dotarcia do potencjalnych zainteresowanych produktem, z drugiej w pozytywny sposób oddziałuje również na wizerunek instytucji zaangażowanej w promocję.