Spekulacje dotyczące interwencji banków centralnych uderzają w notowania franka szwajcarskiego oraz jena. Nerwowość na rynkach pogłębia sprzeciw niemieckiego rządu wobec propozycji utworzenia obligacji wspólnych dla strefy euro.
Napięta atmosfera panująca na rynkach przez ostatnie tygodnie wyniosła jena oraz franka szwajcarskiego na historyczne szczyty wobec dolara i euro. Marsz helweckiej waluty został zatrzymany przez interwencję Szwajcarskiego Banku Narodowego, który obniżył stopy procentowe do zerowego poziomu oraz zwiększył płynność franka na rynku. Odmiennie sytuacja wygląda w przypadku jena. Japońska waluta w miniony piątek była najdroższa w powojennej historii wobec dolara. Za amerykańską walutę płacono zaledwie 75,95 jena.
Japoński rząd nie akceptuje silnej aprecjacji jena, dlatego zapowiada zdecydowane działania w celu zatrzymania dalszego umocnienia krajowej waluty. Minister finansów Yoshihiko Noda w miniony piątek powiedział, że władze są zaniepokojone sytuacją na rynku walutowym oraz nie wykluczają żadnych rozwiązań pozwalających zatrzymać marsz japońskiej waluty. Podobne stanowisko prezentuje Bank Japonii, który przewiduje, że w dłuższej perspektywie silny jen zaszkodzi wzrostowi gospodarki.
Obawy dotyczące kolejnych interwencji banków centralnych przyniosły osłabienie jena oraz franka. Przed 9.00 helwecki pieniądz tracił 0,1 proc. wobec euro oraz 0,4 proc. do dolara. Tymczasem jen zyskiwał 0,1 proc. do euro oraz tracił 0,2 proc. wobec dolara.
Jen oraz frank są postrzegane przez inwestorów jako bezpieczne lokaty kapitału, kiedy sytuacja na rynkach jest nerwowa. W najbliższym czasie nie będzie brakować powodów do umocnienia tych walut, gdyż atmosfera na rynkach pozostaje napięta. Nerwowość budzi sprzeciw niemieckiego rządu wobec propozycji utworzenia wspólnych obligacji dla krajów strefy euro. Ponadto rozczarowują kolejne raporty gospodarcze – zgodnie z oczekiwaniami jutrzejsze raporty dotyczące przemysły pokażą wyhamowanie światowej gospodarki. Tym samym szanse na umocnienie jena oraz franka pozostają wysokie tak jak szanse na kolejne interwencje banków centralnych.
Źródło: Bankier.pl