PiS nie będzie zwlekał ze stworzeniem jednej instytucji kontrolującej rynki. Tak przynajmniej twierdzi Marek Zuber, doradca premiera, który zapowiada połączenia nadzorów jeszcze w tym roku. Bardziej ostrożny w prognozach jest Artur Zawisza, czołowy polityk PiS. Przyznaje, że najbliższy jest mu znany z surowości brytyjski nadzór finansowy.
– Na razie analizujemy sposób działania FSA (Financial Services Authority). Wzorce brytyjskie są zachęcające – mówi Artur Zawisza. Jest on tym człowiekiem, który – obok Cezarego Mecha – koordynuje w PiS prace nad koncepcją połączenia nadzorów. Ostatnio spotykał się z prezesem Związku Banków Polskich. Szef ZBP ze spotkania z Arturem Zawiszą był zadowolony.
Instytucja, która może powstać, będzie miała niewiele wspólnego z obecnymi konsultacjami pomiędzy szefami nadzorów. Jeśli model FSA zostanie wprowadzony, czeka nas wielka konsolidacja obejmująca nie tylko nadzory, ale też fundusze gwarancyjne (bankowego BFG i ubezpieczeniowego – UFG) czy obrońców konsumentów (np. rzecznika ubezpieczonych czy też arbitra bankowego).
Według dziennika w nieoficjalnych rozmowach większość przedstawicieli sektora finansowego nie ukrywa, że boi się połączonego nadzoru.
Duże obawy budzi Cezary Mech, który ma być podobno szefem supernadzoru. Jest on dobrze znany na rynku, gdyż od 1998 do 2002 roku był szefem Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. – UNFE miało tendencję do kreowania prawa, zamiast pilnować jego przestrzegania – wspomina prezes jednego z PTE.
Utworzenie nadzoru nie będzie jednak proste, przede wszystkim ze względu na zakres zmian w prawie. Co więcej – chodzi o niektóre ustawy dopiero co uchwalone. W przypadku nadzoru nad rynkiem kapitałowym, który sprawuje KPWiG, trzeba byłoby zmienić około 20 ustaw. Tylko do nich wydanych zostało lub planowanych jest około 40 rozporządzeń ministra finansów.
Zasadniczej zmianie musiałaby ulec ustawa o NBP w części dotyczącej Komisji Nadzoru Bankowego oraz określającej funkcjonowanie Głównego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, a także prawo bankowe. Do tego dochodzą ustawy regulujące rynek ubezpieczeniowy oraz funkcjonowanie funduszy gwarancyjnych, a także ochrony konsumentów i ochrony danych osobowych.
– Taka integracja byłaby niezwykle trudna – przyznaje Jerzy Bańka, prawnik ze ZBP.
Prawnicy przyznają, że nadzór zintegrowany nie jest sprzeczny z unijnymi zaleceniami. Takie połączone instytucje działają nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale również w Irlandii, Austrii i Niemczech.