Kredyty gotówkowe w ciągu ostatnich dwóch miesięcy podrożały. Całkowity koszt takich pożyczek skoczył średnio o 6-9 proc.
Porównaliśmy ofertę kredytów gotówkowych z grudnia 2009, czyli tzw. kredytów świątecznych, z tym co banki oferują w lutym. Okazało się, że szybkie pożyczki znów podrożały. Przeanalizowaliśmy ofertę 20 banków pod kątem propozycji dla stałych klientów, jak i tych nowych. Pod uwagę wzięliśmy kredyt na 12 miesięcy w kwocie 5000 zł, zaciągany przez rodzinę 2+1 o dochodach sięgających 5000 zł netto.
Okazało się, że w przypadku kredytów gotówkowych dla stałych klientów całkowity koszt, czyli to ile musimy bankowi oddać ponad to co pożyczyliśmy, wzrósł średnio o 8,7 proc. i wyniósł 596 zł. W przypadku oferty dla nowych klientów banku, całkowity koszt skoczył do 686 zł, czyli o 6,7 proc. Te zmiany to efekt podwyżek oprocentowania m.in. w Alior Banku. Z kolei w Banku Polskiej Spółdzielczości i w Eurobanku, skończyły się świąteczne promocje i kredyty są sprzedawane na standardowych, nieco gorszych warunkach. W Kredyt Banku i Polbanku do góry poszła prowizja za udzielenie kredytu. Niewielką obniżkę oprocentowania dało się zauważyć w Banku Ochrony Środowiska, gdzie jego wysokość jest uzależniona od rynkowej stopy WIBOR. Ofertę dla nowych klientów poprawił również Getin Bank.
Całkowity koszt kredytu gotówkowego
grudzień 2009 |
Luty 2010 |
zmiana proc. |
|
Stały klient banku |
548,76 zł |
596,66 zł |
8,73% |
Nowy klient banku |
642,83 zł |
685,84 zł |
6,69% |
Źródło: Open Finance
Dominują jednak podwyżki, które są efektem postępującego zaostrzania polityki kredytowej wobec pożyczek konsumpcyjnych. Te bowiem w ostatnich miesiącach są dla banków największym obciążeniem. Wraz ze spowolnieniem gospodarczym pogorszyła się sytuacja kredytobiorców, więc coraz więcej osób ma problemy ze spłacaniem kredytów gotówkowych. Banki są teraz dużo ostrożniejsze w udzielaniu kolejnych pożyczek, co zresztą widać w ostatnich danych Narodowego Banku Polskiego, które pokazały spadek zadłużenia z tytułu kredytów konsumpcyjnych.
Zaostrzona polityka kredytowa powoduje również, że banki inaczej kalkulują ryzyko. Skoro jest większe prawdopodobieństwo, że klient nie będzie spłacał kredytu, to musi to zostać uwzględnione w jego cenie. Idą więc do góry koszty takie jak oprocentowanie, prowizja czy ubezpieczenia. Co gorsza, można się spodziewać, że w kolejnych miesiącach ten proces będzie kontynuowany. Sytuacja na rynku pracy raczej nie ulegnie gwałtownej poprawie, więc banki nadal będą ostrożne w udzielaniu pożyczek gotówkowych. W drugiej połowie roku spodziewane są podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Spowodują one, że do góry pójdzie wysokość maksymalnego oprocentowania kredytów. Zgodnie z antylichwiarskimi przepisami wynosi ono czterokrotność stopy lombardowej NBP. Aktualnie jest to poziom 20 proc., ale pod koniec roku może dojść do 22 proc. Banki skrzętnie wykorzystają tę możliwość i podniosą maksymalne oprocentowanie kredytów gotówkowych.
Źródło: Open Finance