Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że ten rok będzie stał pod znakiem cross-sellingu. Od kilku tygodni do gry wyraźnie wracają kredyty gotówkowe, w których banki upatrują źródła sowitych zysków. Grunt pod kredytową ofensywę przygotowała ubiegłoroczna wojna na konta, dzięki której banki zwiększyły liczbę prowadzonych ROR-ów o ponad 1,7 mln. Terytoria zostały podbite, topór wojenny zakopany, nadchodzi więc czas eksploatacji nowych złóż gotówki.
Już w ubiegłym roku większość banków deklarowała, że w 2011 roku postawi większy nacisk na cross-selling, czyli sprzedaż wiązaną produktów finansowych. Na skutek wprowadzenia rekomendacji T, a także wcześniejszych problemów z tzw. klientami zewnętrznymi, banki stawiają dziś przede wszystkim na drenowanie własnej bazy klientów. Dobry klient to swój klient, a jeszcze lepszy, jeśli ma konto w regularnie zasilane pensją. Bank może łatwo ocenić jego sytuację finansową i przygotować spersonalizowaną ofertę. Skwapliwie korzysta z tego na przykład mBank, który przynajmniej raz w tygodniu bombarduje posiadaczy eKONT przez system transakcyjny propozycją kredytu gotówkowego czy karty kredytowej. Ale zapewne nie jest wyjątkiem.
Podczas ostatniej konferencji prasowej przedstawiciele BZ WBK zapowiedzieli, że w tym roku chcą zwiększyć sprzedaż kredytów gotówkowych o 35 proc. Kilka dni temu w reklamach banku zadebiutował Antonio Banderas, który zaczął naganiać klientów na pożyczki gotówkowe z oprocentowaniem od 5,99 proc. Na lepsze warunki mogą liczyć klienci, którzy wezmą konto, kartę lub ubezpieczenie. Przy okazji bank przygotował ofertę z bonusem dla nowych klientów, którzy chcieliby zaciągnąć kredyt.
Pierwszego kwietnia wprowadza do oferty nowy rachunek osobisty, który będzie sprzedawany razem z kredytem gotówkowym. Nowi klienci banku, którzy zdecydują się założyć Konto Wydajesz&Zarabiasz PLUS, będą mogli skorzystać z prowizji kredytu obniżonej o 40 proc. (czyli z 5 proc., minimum 50 zł, do 3 proc., nie mniej niż 50 zł). Jeśli dodatkowo wezmą kartę kredytową, prowizja spadnie aż o 80 proc. Czym różni się nowy rachunek od starej wersji Konta Wydajesz&Zarabiasz? Przede wszystkim opłatą za prowadzenie – miesięczna obsługa nowego konta to aż 20 zł. Oczywiście można jej uniknąć zasilając rachunek kwotą 1 tys. zł. Jeśli klient zamierza otworzyć konto i korzystać z niego aktywnie, to faktycznie skorzysta na promocji. Gorzej, jeśli zapomni lub nie będzie mógł przelewać regularnie 1 tys. zł. Ale bank i tak sobie odbije obniżkę prowizji. Bo dodatkowo doliczy 3 zł miesięcznie za obsługę karty, co daje rocznie 36 zł. No i każdy przelew internetowy będzie klienta kosztował 50 groszy. Część tej opłaty będzie można sobie co prawda odrobić na moneybacku, ale karty trzeba będzie naprawdę aktywnie używać.
Warto przy tym mieć na uwadze, że co prawda Banderas reklamuje kredyt od 5,99 proc., ale na takich warunkach ofertę dostaną jedynie wybrańcy. Kilka dni temu Tomek Jaroszek pisał: „Liczba jest faktycznie chwytliwa i rewelacyjnie wygląda na plakatach. Jest to jednak oprocentowanie, które dostanie klient o idealnej zdolności kredytowej. Maksymalne oprocentowanie wynosi 20,99 proc., jednak poszczególnych stawek jest zacznie więcej. System scoringowy ocenia klienta indywidualnie i na tej podstawie generowane jest oprocentowania. Możemy zatem otrzymać kredyt z oprocentowaniem 5,99, 6,99, 7,99 i tak aż do 20,99 proc. w skali roku.”.
Zasada promowania klientów z kontem przy udzielaniu kredytów obowiązywała już od dawna w segmencie hipotek. W zamian za założenie rachunku klient mógł dostać niższą marżę lub prowizję. Teraz mocniej przenosi się na grunt kredytów gotówkowych. BZWBK nie jest jedynym bankiem, który uzależnia ofertę kredytu gotówkowego od założenia konta osobistego. Już w styczniu eurobank rozpoczął promocję pod hasłem tańszy kredyt z kontem. W zamian za założenie konta i przelewanie pensji, klient dostanie o 3 punkty procentowe niższe oprocentowanie kredytu w stosunku do standardowej oferty. Czyli będzie mógł liczyć na kredyt „już od” 9 proc. Dodatkowo w tym tygodniu bank zmodyfikował ofertę rachunków osobistych, odświeżając warunki i wprowadzając nowe pakiety. Klienci, którzy założą konto, a mają jakiś kredyt, będą zwolnieni z opłaty za prowadzenie rachunku. Także Bank Pekao proponuje obniżenie oprocentowania pożyczki (do 13,99 proc.) klientom, którzy otworzą Eurokonto, wezmą kartę lub jakiś program oszczędnościowy. A zapewne z dnia na dzień lista banków wiążących w ten sposób produkty będzie coraz dłuższa.
Źródło: PR News