Na rynku globalnym kolejny dzień tygodnia nie przyniósł większych zmian. Temat Grecji nadal pozostaje głównym czynnikiem zwiększającym niepewność. We wtorek przed południem agencja Dow Jones podała, że już w czerwcu możliwe jest nowe porozumienie w sprawie kolejnej pomocy dla Aten w wysokości 60 mld euro.
Informacja ta pozwoliła na wzrost kursu EUR/USD do 1,4375. Jednakże już chwilę później, przedstawiciel greckiego ministerstwa finansów zaprzeczył, że kraj rozmawia o nowym pakiecie pomocowym, co przyczyniło się do wyhamowania wzrostów i ustabilizowania wspólnej waluty w okolicach 1,435 USD już do końca sesji w Europie.
W tej niesprzyjającej dla Grecji atmosferze we wtorek Ateny wystawiły do sprzedaży bony skarbowe o wartości 1,25 mld EUR. Obawy o wynik przetargu nie potwierdziły się. Nabywców nie odstraszyła perspektywa restrukturyzacji greckich zobowiązań oraz poniedziałkowe decyzje agencji ratingowych i w rezultacie Grecja uplasowała 26-tygodniowe papiery o łącznej wartości 1,625 mld EUR. Średnia rentowność wyniosła 4,88%, zaś stosunek popytu do podaży sięgnął 3,58. Ta relatywnie udana aukcja (podczas kwietniowego przetargu rentowność tych samych walorów ukształtowała się na poziomie 4,80%, a stosunek popytu do podaży 3,81) dodatkowo przyczyniła się do ustabilizowania nastrojów na rynku euro/dolara. Pod koniec sesji europejskiej wspólna waluta ruszyła w kierunku 1,44 USD. Sesja w USA nie zmienił już w istotny sposób sytuacji na rynku globalnym.
Niemniej obraz pary euro/dolara nadal nie wyklucza możliwość pogłębienia spadku notowań wspólnej waluty wobec dolara. Jednakże, wyraźne wyhamowanie spadku kursu EUR/USD może świadczyć o zbliżaniu się momentu silniejszego odreagowania. Technicznie strefa ewentualnego odbicia rozciąga się pomiędzy 1,415-1,425 USD za dolara. Biorąc pod uwagę wczorajsze zachowanie kluczowy dla dalszego rozwoju sytuacji na rynku głównej pary walutowej może okazać się udany test poziomu 1,44 USD, co będzie pierwszym sygnałem powrotu do słabszego dolara.
Tymczasem wtorek przyniósł wyraźne osłabienie franka szwajcarskiego w relacji do głównych walut. Kurs EUR/CHF wzrósł do 1,263 (+1,1%), zaś USD/CHF przełamał opór na 0,88 (+1,1%). Impuls do wyprzedaży dały opublikowane dane dotyczące inflacji CPI , której dynamika nieoczekiwanie spadła w kwietniu do 0,3% r/r z 1,0% miesiąc wcześniej. Dane potwierdziły, iż mocny frank szwajcarski ogranicza presję inflacyjną, a to powoduje, iż maleją szansę na szybkie podwyżki stóp przez SNB. Obecnie główna stopa w Szwajcarii kształtuje się na poziomie 0,25%.
W kraju, nadal stabilnie. Przy braku publikacji danych makro i w oczekiwaniu na dzisiejszą decyzję RPP kurs EUR/PLN oscylował podczas wtorkowego handlu w przedziale średnio 3,92-3,94 z lekką tendencją do spadku. Od kilku dni na rynek krajowy wpływ mają dwa przeciwstawne czynniki. Z jednej strony złotego osłabiają obawy związane z możliwą restrukturyzacją zadłużenia Grecji, z drugiej zaś aktywny pozostaje BGK, który sprzedając waluty wspiera PLN. Można zatem sądzić, iż dopóki na rynku nie pojawią się „świeże” informacje waluta nasza pozostawać będzie w konsolidacji. Niewykluczone, że impuls do silniejszych zmian dadzą piątkowe dane na temat inflacji CPI za kwiecień. Figura wyższa od konsensusu na poziomie 4,4% r/r zwiększyłaby prawdopodobieństwo czerwcowej podwyżki stóp przez RPP, co z kolei mogłoby umocnić złotego do 3,90 za euro.
Źródło: PKO Bank Polski