Ministerstwo Finansów za jeden z powodów opóźnienia we wdrażaniu dyrektywy dotyczącej rynku instrumentów finansowych (MiFID) uważa przedterminowe wybory, a co za tym idzie, brak czasu na przegłosowanie niezbędnych nowelizacji ustaw.
Nowelizacje dotyczą wielu ustaw, m.in. Ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, Ustawy o ofercie publicznej i Ustawy o funduszach inwestycyjnych. Prawda jednak jest bardziej brutalna. Projekty nowelizacji do trzech ustaw zostały przygotowane na początku tego roku, jednak tylko dwa z nich trafiły do Sejmu (w kwietniu i w maju). Tymczasem państwa unijne powinny były dostosować swoje prawo do MiFID (Markets in Financial Instruments Directive) do końca stycznia tego roku, by podległe dyrektywie instytucje miały czas na niezbędne wdrożenia. Terminu dotrzymały jedynie Wielka Brytania (angielskie rozwiązania są pierwowzorem dyrektywy), Bułgaria i Rumunia. Po terminie prawo dostosowały jeszcze Irlandia, Niemcy, Dania, Belgia, Luksemburg, Francja, Szwecja, Słowacja, Litwa, Grecja oraz Malta i Cypr. Przed nami natomiast jeszcze wiele miesięcy, bo sama zmiana prawa nie wystarczy. Instytucje podległe dyrektywie (przedsiębiorstwa inwestycyjne) muszą mieć czas na wprowadzenie w życie nowych przepisów i jak zapewnia Elżbieta Miękus, lider projektu MiFID w Kredyt Banku, potrzebują na to co najmniej trzech miesięcy.
Konsekwencje spóźnienia
Komisja Europejska zażąda wyjaśnień, na co w mniejszym raczej niż większym stopniu jest przygotowane Ministerstwo Finansów (zwłaszcza że rząd w listopadzie będzie się dopiero tworzył). Klienci natomiast, z uwagi na brak przepisów krajowych, zyskują prawo skarżenia Skarbu Państwa w kwestiach spornych. Dla przedsiębiorstw inwestycyjnych działających na terenie Polski najgroźniejszą konsekwencją braku aktów prawnych jest spadek konkurencyjności wobec instytucji działających w pozostałych krajach unijnych, przejawiający się w wyższych cenach produktów inwestycyjnych i kosztach obsługi, jakości oraz sposobie raportowania o stanie inwestycji. Istnieją jednak inne zagrożenia związane z procesem implementacji MiFID.
– Do poważnych zagrożeń należy ryzyko złego zakresu, np. poprzez objęcie banków na zasadzie zmiany definicji firmy inwestycyjnej i ujęcia w niej także banków nie prowadzących działalności maklerskiej – mówił Mateusz Przygodzki, dyrektor w Zespole Produktów Skarbu w departamencie prawnym Banku Handlowego w Warszawie podczas Popołudniowych Spotkań w Warszawskim Instytucie Bankowości „Dyrektywa MiFID dla banków od podstaw do praktyki”. – Tłumaczenie dyrektywy na język polski pozostawia wiele do życzenia. Pojawiają się także problemy techniczne, związane ze specyficzną terminologią, której przetłumaczenie na język polski nastręcza trudności, w związku z tym powstaje dodatkowe ryzyko błędu w tłumaczeniu. Do tego dochodzą problemy związane z nadzorem banków prowadzących działalność inwestycyjną do czasu wprowadzenia jednolitego nadzoru, udziałem w systemie rekompensat oraz możliwością stosowania przez regulatora ewentualnych sankcji.
Nowa segmentacja
Dyrektywa odnosi się w dużej mierze do klientów przedsiębiorstw inwestycyjnych. Klienci z mocy dyrektywy muszą być szczegółowo informowani o produktach, przysługujących im prawach i co najważniejsze o ryzyku, jakie niesie z sobą inwestycja, i kosztach z nią związanych. Dodatkowo, dyrektywa wprowadza nową segmentację klientów na profesjonalnych (branżowych – duże firmy, krajowe i regionalne władze, instytucje publiczne, inwestorzy instytucjonalni) i nieprofesjonalnych (detalicznych) oraz kontrahentów uprawnionych jako podgrupę klientów profesjonalnych traktowanych odrębnie pod względem realizowania zleceń w imieniu klienta, realizowania własnych transakcji oraz przyjmowania i przekazywania zleceń. Zobowiązuje to instytucje podległe MiFID do badania klientów m.in. pod względem doświadczenia w inwestowaniu, wiedzy o instrumentach finansowych. Dodatkowo, badaniu podlegaliby zwłaszcza klienci nieprofesjonalni pod względem wieku, wykształcenia, zasobności portfela i zobowiązań finansowych, stanu cywilnego, źródła dochodów itp. Nowa segmentacja pomoże z całą pewnością w dostosowaniu oferty inwestycyjnej dla poszczególnych grup klientów, poziomu i rodzaju informacji przekazywanych klientowi oraz sposobu komunikowania się z klientem. Należy jednak założyć, że wielu klientów indywidualnych nie będzie skłonnych odpowiadać na tego typu pytania zanim kupi np. kilka jednostek w TFI. Znaczna część bazy danych pozostanie zatem bez informacji o kliencie lub będzie zawierała informacje nieprawdziwe.
– Klient detaliczny może żądać uznania go za klienta profesjonalnego jeżeli spełni dodatkowe warunki dotyczące m.in. doświadczenia przy zawieraniu transakcji, wielkości portfela instrumentów finansowych klienta oraz ewentualne doświadczenia w pracy w sektorze finansowym – wyjaśniał Mateusz Przygodzki. – Pod warunkiem jednak, że wyrazi na to zgodę firma inwestycyjna. Obniżenie standardu ochrony dotyczyć będzie przede wszystkim ochrony i separacji aktywów klienta, czyli użycia instrumentów finansowych tylko za zgodą poświadczoną podpisem i na warunkach określonych umową, obostrzeń dotyczących możliwości deponowania instrumentów w instytucji trzeciej, natychmiastowego potwierdzenia realizacji zlecenia czy okresowych sprawozdań i Best Execution, czyli obowiązku dostarczenia najlepszego wyniku dla klienta uwzględniającego m.in. cenę instrumentu.
Best Execution
To jedno z najtrudniejszych do wdrożenia postanowień MiFID nakazuje instytucji inwestycyjnej podjąć wszelkie kroki zmierzające do wykonania zlecenia klienta najkorzystniej jak to możliwe. Ten kontrowersyjny zapis stawia wiele pytań, ponieważ granica pomiędzy najkorzystniejszym wykonaniem zlecenia, a pożądanym przez klienta wykonaniem zlecenia jest niezwykle cienka. Od instytucji klient ma prawo wymagać, by realizując zlecenie uwzględniła cenę i koszty, czas realizacji i prawdopodobieństwo realizacji oraz rozliczenia, a także charakter i wielkość inwestycji oraz wszelkie pozostałe aspekty. Natomiast klient, który zapewnia instytucję inwestycyjną o swoim doświadczeniu i świadomym podejmowaniu decyzji inwestycyjnych – co nie zawsze jest prawdą – nie zdając sobie sprawy z ryzyka towarzyszącego transakcji spodziewa się zysków niemożliwych do osiągnięcia, co rodzi konflikt i w końcowym rozrachunku rezygnację z usług tej instytucji. Jednak Best Execution nie dotyczy wszystkich grup klientów i nie przy każdym zleceniu.
– Nie ma obowiązku najlepszej realizacji w odniesieniu do uprawnionych kontrahentów oraz w przypadku szczegółowych instrukcji klientów, w zakresie określonym w takiej instrukcji – mówił Mateusz Przygodzki.
Dla instytucji finansowej nowa segmentacja jest istotna właśnie z punktu widzenia Best Execution i odpowiedzialności za inwestycje zgodne z decyzją klienta, lecz niezgodne z jego profilem. Przykładem może być sprzedaż jednostek funduszu inwestycyjnego z ubezpieczeniem osobom w podeszłym wieku nieznającym istoty produktu, ryzyka związanego z inwestycją i oczekującym możliwości wycofania swoich pieniędzy w dowolnym momencie bez strat finansowych. Klienci profesjonalni (zwykle duże firmy lub klienci indywidualni z dużym doświadczeniem oddający w zarządzanie duże portfele) znacznie rzadziej zatajają informacje służące dokładnemu określeniu poziomu ryzyka i oferty.
Podstawowe akty prawne Unii Europejskiej
1. Dyrektywa 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 21 kwietnia 2004 roku w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFID).
2. Dyrektywa Komisji 2006/73/WE z 10 sierpnia 2006 roku wprowadzająca środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tejże dyrektywy (akt wykonawczy).
3. Rozporządzenie Komisji (WE) nr 1287/2006 z 10 sierpnia 2006 roku wprowadzające środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do zobowiązań przedsiębiorstw inwestycyjnych w zakresie prowadzenia rejestrów, sprawozdań z transakcji, przejrzystości rynkowej, dopuszczenia instrumentów finansowych do obrotu oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tejże dyrektywy (akt wykonawczy).