W każdej grupie funduszy można znaleźć takie, które w ostatnich kilku latach osiągały ponadprzeciętne wyniki. Wśród funduszy lokujących w akcje wyróżniają się przede wszystkim zarządzane przez BZ WBK AIB (fundusze Arka) oraz Union Investment – podaje „Rzeczpospolita”
Osoby, które boją się ryzykować, i są przekonane, że hossa na giełdzie dobiega końca, powinni zastanowić się nad wyborem funduszy obligacyjnych ING lub PZU. Te w długim terminie wypadały najlepiej. Warto śledzić też wyniki innych funduszy, które po gorszym okresie zaczynają radzić sobie lepiej – podaje „Rzeczpospolita”
Czasy, gdy przez rok bez stresu zarabialiśmy po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent inwestując w obligacje już przeminęły. Teraz chcąc mieć zysk powyżej pięciu procent, trzeba postawić na akcje. Sytuacja jest jednak niepewna. Jeżeli przyjmiemy, że zbliża się szczyt hossy, to zakup akcji może narazić nas na straty, tym większe, im szybciej będziemy chcieli wycofać pieniądze. Mimo wszystko, nie należy rezygnować z akcji całkowicie, ale trzeba inwestować w nie z rozwagą.
Ostrożni inwestorzy powinni raczej wybierać zamiast funduszyakcyjnych – stabilnego wzrostu, ewentualnie zrównoważone lub kilka funduszy operujących w różnych segmentach rynku. Część analityków uważa, że atrakcyjne mogą okazać się inwestycje w fundusze lokujące na giełdach zagranicznych, ale trzeba liczyć się wtedy z ryzykiem kursowym czytamy w „Rzeczpospolitej”