Premier Marek Belka wyraźnie mówił o konsultacjach w sprawie kursu walutowego, ale widać też, że praktycznie nikt nie oczekuje, żeby z tego spotkania coś sensownego dla rynku wynikło.
Rynek zajął postawę wyczekującą i nawet bardzo udany przetarg na bony skarbowe (popyt ponad cztery razy większy i duży spadek rentowności) naszej waluty nie wzmocnił. Zapewne jest to wynik obawy, że dalsze umocnienie złotego przed konsultacjami mogłoby wzmóc determinację rządu i zaszkodzić funduszom spekulacyjnym, które chcą nadal złotego wzmacniać. Nie jest również wykluczone, że pojawią się fundusze, które przed końcem roku będą chciały zrealizować część zysku.
Na WGPW nadal trwała słaba korekta. Indeksom ciążyły spółki surowcowe. Na świecie akcje sektora paliwowego spadają wraz ze spadkami cen ropy. Poza tym kurs PKN dotarł do górnego ograniczenia kanału trendu. Jeśli chodzi o KGHM to wszystko zależy od ceny miedzi (i kursu złotego). Dolar jest słaby, a na wykresie miedzi widać okno bessy i możliwe jest powstanie dużego podwójnego szczytu. Rynek i tak zachowywał się bardzo poprawnie. Nadal obowiązuje sygnał kupna.
O godz. 15.25 jeden dolar wyceniany był na 3,1080 złotego, a jedno euro na 4,1770 złotego (odchyl. – 13,60 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Na rynku walutowym kolejne wsparcie (bardzo poważne) na EUR/PLN jest na poziomie 4,14. Sygnałem sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę poziomu 4,23 za euro. Dolar ma wsparcie na 3,06 zł. Sygnałem sprzedaży złotego byłoby pokonanie linii trendu, czyli poziomu 3,16 zł.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
EUR/USD
Tydzień na rynku walutowym rozpoczął się spokojnie
W piątek tradycji stało się zadość i raport z rynku pracy na rynku akcji nie wywołał drastycznych zmian. Na rynku walutowym wpłynął jednak znacząco na dolara – bardzo go osłabiając, doprowadzając EUR/USD tuż pod ważny opór na 1,35 USD. Nie widać było powodu, żeby w poniedziałek nastroje na rynkach finansowych były inne niż w piątek. W dłuższym okresie pozostanie Donalda Rumsfelda na stanowisku sekretarza obrony USA jest dla dolara niekorzystna, bo możemy oczekiwać zaostrzenia w geopolityce, ale w najbliższych dniach nie jest to tak istotne.
Atak na konsulat amerykański w Dżiddzie (Arabia Saudyjska) praktycznie na rynki nie wpłynął. Czekano spokojnie na otwarcie rynków w USA. Wydawało się, że od początku tygodnia spekulacja będzie popychała kurs EUR/USD wyżej, aż do interwencji banków, ale w poniedziałek przed 16.00 na rynku panował spokój. Kurs eurodolara poruszał się cały dzień w wąskim przedziale 1,3430-1,3455. W USA akcje powinny się konsolidować, co może oznaczać jakąś korektę. W komentarzach przewija się motyw obaw o sprzedaż akcji pod koniec roku z powodów podatkowych.
O godz. 15.25 jedno euro kosztowało 1,3425 dolara, a jeden dolar wyceniany był na 102,45 jena.
Krótkoterminowa prognoza
We wtorek dane makro nie powinny mieć większego wpływu na rynki finansowe. Indeks koniunktury niemieckiego instytutu ZEW jak zwykle zainteresuje tylko specjalistów. Dane z USA też znacząco nie wpłyną na rynki. Raport o wydajności pracy za III kwartał jest już kolejnym przybliżeniem i nie bardzo widać, żeby był zdecydowanie różny od poprzednio opublikowanego. W każdym razie zależność jest prosta: im większa wydajność pracy tym mniejsza inflacja, ale i mniejsza potrzeba zwiększenia zatrudnienia. Dane o amerykańskim kredycie konsumenckim mają o tyle znaczenie, że jeśli spadnie gwałtownie to rynek zacznie się bać, że konsumenci zmniejszają zakupy. Z tego wynika, że na rynku walutowym, o ile nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, powinno być spokojnie. Podobnie powinno być na rynku akcji, ale po sesji odbędzie się konferencja Texas Instruments, podczas której poinformuje on o osiągnięciach kwartału i prognozach i to może bardzo wpłynąć na początek wtorkowej sesji w Eurolandzie.
Długoterminowy trend na osłabienie dolara nadal obowiązuje. W krótkim terminie wsparciem jest poziom 1,327 USD. Oporem jest 1,35 USD, a potem 1,40 USD.
Raport przygotowali:
Piotr Kuczyński
Marek Węgrzanowski
Warszawska Grupa Inwestycyjna S.A.