„W większości banków możliwa jest kilkakrotna zamiana waluty, w jakiej spłacany jest kredyt walutowy. Rekomendacja SII Komisji Nadzoru Finansowego wprowadziła od 1 lipca dla banków obowiązek zmiany waluty, w jakiej kredyt jest spłacany, tylko jeden raz w całym okresie kredytowania. Dla wielu ekspertów jest zaskakujące, że banki w obecnej sytuacji poszły dalej w udogodnieniach dla klientów. – To nic innego jak walka konkurencyjna. Banki się trochę nauczyły, że to klient powinien być w centrum ich uwagi – twierdzi prof. Krzysztof Opolski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.”, czytamy.
„Dzięki temu osoba, która ma kredyt we frankach i decyduje się na spłatę tego kredytu w tej walucie, nie jest skazana na to, że przez kolejne 30 lat będzie co miesiąc kupować franki i spłacać kredyt. Zawsze będzie mogła wrócić do spłaty w polskiej walucie. – Zdecydowana większość banków umożliwia w tej chwili częstą zamianę waluty, w jakiej spłacany jest kredyt. Takiej możliwości nie ma tylko w Kredyt Banku i DnB Nord – mówi Paweł Majtkowski z Finamo. – W naszym banku nie ma żadnych limitów co do liczby takich zmian, choć pociąga to za sobą koszt aneksu do umowy kredytowej – mówi Marcin Jedliński z Raiffeisen Bank.”, pisze dziennik.
Od 1 lipca obowiązuje nowa rekomendacja, zgodnie z którą klienci banków mogą spłacać raty kredytów mieszkaniowych bezpośrednio w walucie. Na takiej operacji mogą zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Klient omija w ten sposób spread, czyli różnicę wynikającą z niekorzystniego przeliczania przez bank kursów walut.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej” w artykule Romana Grzyba pt. „Spłacasz kredyt? Zmieniasz walutę kiedy chcesz”
WB