Karty miejskie zazwyczaj pełnią funkcję elektronicznego nośnika okresowych biletów komunikacji miejskiej. Docelowo mają integrować wiele usług, w tym również płatniczych. Niektóre instytucje już zachęcają do zamienienia dwóch kart w jedną.
Karta miejska to spersonalizowana zbliżeniowa karta mikroprocesorowa, elektroniczny nośnik, na którym można zapisać wybrane przez posiadacza usługi. W wielu większych miastach Polski plastikowa wersja biletu zastąpiła już klasyczne papierowe. Coraz częściej na kartach można zakodować także bilety do ZOO, na basen czy bilet parkingowy. Ponadto posiadanie karty miejskiej upoważnia do skorzystania ze zniżek w obiektach sportowo-rekreacyjnych, restauracjach lub nabycia promocyjnych biletów wstępu, np. do muzeów. Na rynku pojawiają się również miejskie karty debetowe oraz karty miejskie z funkcją płatniczą.
Obecne w Polsce karty miejskie nie są jeszcze tak funkcjonalne, jak w innych krajach. Co prawda widać systematyczne ich wzbogacanie o nowe możliwości, ale jest to proces powolny. Poza tym częściej wolimy kupić osobny bilet na basen czy siłownię, niż przechodzić przez proces kodowania go na karcie. Pojawia się więc pytanie, czy potrzebujemy wielofunkcyjnych kart miejskich i czy faktycznie z nich korzystamy?
„Octopus – pomysł bardzo prosty i niesłychanie praktyczny”
Przykładem sukcesu wdrożenia wielofunkcyjnej karty jest pochodząca z Hong Kongu karta Octopus (ośmiornica). – „Nazwa jest bardzo trafiona, gdyż za pomocą tej karty można dokonywać płatności w wielu miejscach, począwszy od wszelkiego rodzaju komunikacji miejskiej (metro, autobusy, tramwaje, minibusy, promy), poprzez automaty uliczne z napojami lub drobnymi przekąskami, po sklepy, zwłaszcza te sieciowe jak „7 Eleven”, czy „Wellcome”. Kartę można doładowywać, płacąc gotówką na stacjach metra, na lotnisku, a nawet w sklepach. Pomysł bardzo prosty i niesłychanie praktyczny. Należy również dodać, iż na owej karcie możemy sobie zakodować elektroniczny klucz wstępu np. do biura czy do siłowni.” – mówi polski dyplomata Mariusz Boguszewski (w Tam Mieszkam: Hongkong ).
– Pochodząca z Hong Kongu karta Octopus pokazuje, jak dobrze zaprojektowany i wdrożony mechanizm poboru opłat za publiczny transport może przekształcić się w sprawnie funkcjonujący ekosystem pieniądza elektronicznego – podkreśla Michał Kisiel, analityk Bankier.pl.
Polish Pass dla podróżnych i kibiców
Innym przykładem wielofunkcyjnej karty miejskiej jest Polish Pass, przygotowana z myślą o odwiedzających Polskę w 2012 r. kibiców i podróżnych. Polish Pass to elektroniczny voucher umożliwiający zakup przez internet produktów stworzonych specjalnie na potrzeby obsługi podróży. W ramach Polish Pass turyści mają dostęp do: zakwaterowania, ubezpieczenia zdrowotnego, biletów lotniczych, kolejowych oraz miejskich sieciowych.
Bilet Polish Pass z wykupioną usługą transportu miejskiego uprawnia pasażera do korzystania z publicznego transportu zbiorowego organizowanego w okresie pomiędzy 6 czerwca a 2 lipca 2012 r. w miastach gospodarzach (Warszawa, Wrocław, Poznań, Gdańsk) oraz odrębnie do korzystania z komunikacji miejskiej w Krakowie.
W kartach miejskich drzemie potencjał. Niemniej skala, na jaką zostanie wykorzystany zależy w dużej mierze od organizacji kartowych, banków, władz lokalnych, a także samych użytkowników.
Zuzanna Brud
Bankier.pl
Źródło: Bankier.pl