Cała panika była wynikiem sytuacji amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Ta instytucja o 158 letniej tradycji ogłosiła bankructwo a straty związane z jej upadkiem przekroczyć nawet 613 miliardów dolarów. To największe bankructwo w historii finansów. W weekend liczono jeszcze na przejęcie Lehmana przez Bank of America, ale wczoraj okazało się, że ten największy detaliczny bank w Stanach przejmie Merrill Lynch, a więc inny potężny bank inwestycyjny. Taki rozwój wypadków nie mógł poprawić sytuacji.
Te informacje połączone z obawami o płynność finansową największego światowego ubezpieczyciela AIG wywołały spadek jego kursu o 60 proc. Dodatkowo sektor finansowy nie był wcale wyróżniony bo spadająca cena ropy obniżała kursy spółek surowcowych, a obawy o recesje przeceniały sektor detaliczny. Giełdy amerykańskie wczoraj zanotowały największe spadki od 7 lat właśnie, a więc od momentu ataku terrorystycznego na WTC. Media porównują wydarzenia z wczoraj do Wielkiej Depresji z 1929 roku i właśnie ataku terrorystycznego z 11 września 2001.
Wczoraj podczas sesji amerykańskiej FED chcąc odrobinę uspokoić rynki udostępnił specjalną linię kredytową w wysokości 70 miliardów USD dla instytucji związanych inwestycyjnie z Lehman Brothers. W żadnym stopniu sytuacja jednak nie uległa poprawie. Podobna akcja miała miejsce tylko raz i to również po 11 września.
Dziś sytuacja wygląda na niezwykle klarowną. Handel rozpoczniemy od sporych minusów w reakcji na przebicie lipcowego dna. Następnie na tych poziomach będziemy czekać na dane o amerykańskiej inflacji oraz na korektę wczorajszego 4,5 procentowego spadku w USA. Inflacja niższa od oczekiwanej dałaby bykom nadzieję, że jest szansa na obniżkę stóp procentowych, a nadzieja na lepsze jutro to właśnie element który byki muszą odbudować.
Krzysztof Barembruch
A-Z Finanse