Ubiegłotygodniowa podwyżka stóp procentowych zbiera pierwsze żniwa w ofertach banków. Rosną odsetki od pożyczek gotówkowych i kart kredytowych, oprocentowanie hipotek lada moment pójdzie w górę, a zyski z lokat…. spadają.
Decyzja Rady Polityki Pieniężnej z 9 maja br. o podniesieniu stóp procentowych o 0,25 pkt proc. do 4,75 proc. powoli zaczyna być odczuwana przez klientów instytucji finansowych. Zgodnie z tzw. ustawą antylichwiarską maksymalne nominalne oprocentowanie produktów kredytowych – liczone jako czterokrotność stopy kredytu lombardowego NBP (aktualnie 6,25 proc.) – wzrosło z 24 do 25 proc. I choć żaden bank nie życzy sobie tyle za kredyty mieszkaniowe, czy nawet gotówkowe, to trzeba liczyć się ze możliwością wzrostu ich oprocentowania, bowiem zwiększył się koszt finansowania dla instytucji finansowych – WIBOR, który odzwierciedla cenę po jakiej banki pożyczają sobie środki (od 9 do 17 maja br. wzrósł o 0,13 pkt proc do 5,07 proc.). Wzrost maksymalnych odsetek ustawowych do 25 proc. może być natomiast problemem dla właścicieli kart kredytowych. Ich oprocentowanie zwykle przekracza 20 proc. w skali roku, niekiedy dochodząc nawet do maksymalnej granicy.
Już pierwszego dnia, w którym podwyżka stóp weszła w życie (10 maja br.), Bank BPH zdecydował o podniesieniu oprocentowania klasycznych kart kredytowych z 23,4 do 24,38 proc. Z kolei 14 maja w Banku BGŻ o 1 p.p. wzrosły odsetki od nowoudzielonych kredytów gotówkowych. Dwa dni później bank podniósł również oprocentowanie transakcji gotówkowych oraz bezgotówkowych wykonywanych przy użyciu kart kredytowych – odsetki wzrosły o 3 p.p. na tradycyjnych kartach i o 2,9 p.p. na złotych. Dodatkowe 4 p.p. zapłacą również klienci, którzy chcą skorzystać z kredytu ratalnego w karcie oferowanego przez BGŻ.
Prawdopodobnie to nie koniec podwyżek i w najbliższym czasie jeszcze kilka instytucji zechce zwiększyć przychody z tytułu odsetek podnosząc oprocentowanie kart, kredytów konsumpcyjnych oraz limitów odnawialnych w rachunku. Spać spokojnie mogą natomiast klienci, którzy zaciągnęli kredyt gotówkowy ze stałym oprocentowaniem.
Podwyżka stóp procentowych, to również droższe kredyty mieszkaniowe. Sposób ustalania ich oprocentowania (stopa referencyjna plus marża banku) określony w umowie, w przeciwieństwie do kart i kredytów konsumpcyjnych, nie pozostawia wątpliwości co do sposobu i częstotliwości jego zmiany. Każdy bank stosuje własną politykę w tym zakresie, lecz większość z nich ustala oprocentowanie hipotek w oparciu o trzymiesięczny WIBOR. Różna może być natomiast częstotliwość jego aktualizacji. W większości instytucji stawka zmienia się raz na kwartał (m.in. Bank Millennium, Bank Zachodni WBK, PKO BP). Zdarzają się również oferty kredytów, w których kwartalny WIBOR aktualizowany jest co miesiąc (Bank Pekao, mBank, MultiBank). Na dodatek często aby stawka bazowa uległa zmianie musi być spełniony dodatkowy warunek, np. zmiana musi wynosić co najmniej 0,1 lub 0,2 p.p. Część banków aktualizuje stawki na początku kwartału kalendarzowego, inne zaś zgodnie z trzymiesięcznym cyklem rozpoczętym w dniu udzielenia kredytu.
Po zmianie stóp procentowych przez RPP stopa WIBOR 3M wzrosła o 13 punktów bazowych. Jeśli oprocentowanie trzydziestoletniego kredytu z marżą 1,5 p.p. wzrosłoby dokładnie o tyle samo, miesięczna rata poszłaby w górę o niecałe 9 zł (1,4 proc.) na każde 100 tys. zł zadłużenia. Przykładowo dla kredytu na 500 tys. będzie to wzrost o 43 zł.
Podwyżce stóp procentowych zwykle towarzyszą nadzieje na wzrost oprocentowania oszczędności lokowanych w bankach. Lecz słabnąca presja konkurencyjna na rynku może powstrzymywać instytucje finansowe przed podnoszeniem odsetek. Na dzień po decyzji RPP spadło oprocentowanie lokat w Meritum Banku. Podobnie zachował się Getin Bank, który 16 maja br. o 0,1 p.p. obniżył oprocentowanie Lokaty na Plus. Klienci, którzy liczą na znacznie wyższe odsetki niż obecnie przypuszczalnie będą musieli obejść się smakiem, ponieważ rynek depozytów bankowych już w 2008 roku przestał zważać na decyzje RPP.
Źródło: Open Finance