Podczas poniedziałkowej sesji, podobnie zresztą jak w piątek, na światowych rynkach finansowych ceny akcji i towarów spadały. Z kolei amerykańska waluta w tym samym czasie rosła w siłę. W odróżnieniu do ostatniego w zeszłym tygodniu dnia handlu skala przeceny bardziej ryzykownych aktywów nie była już wyłącznie kosmetyczna.
Inwestorzy realizowali zyski z bardzo silnych zwyżek ostatniego półrocza, wychodząc z założenia, że kilkudziesięcioprocentowy ruch do góry był zbyt duży w stosunku do zarówno bieżącego stanu gospodarki, jak i perspektywy zysku spółek. Wczoraj notowania akcji spadły globalnie o 0,77% (indeks MSCI World), ceny na rynku towarowym zniżkowały średnio o 2,19% (indeks Reuters/Jefferies CRB), a wartość amerykańskiej waluty podskoczyła zarówno do całego koszyka walutowego (indeks dolarowy +0,46% do 76,776), jak i do euro (kurs EUR/USD -0,22% do 1,4676). Poniedziałkowe kalendarium makroekonomiczne było bardzo ubogie, a jedynym opublikowanym wczoraj odczytem był ten dotyczący wskaźników wyprzedzających USA, które tak jak prognozowano wzrosły w sierpniu m/m o 0,6% i idąc do góry już piaty miesiąc z rzędu zanotowały swój najdłuższy ruch wzrostowy od 2004 r.
Poniedziałkowe pogorszenie nastrojów na światowym rynku akcji i towarów, połączone ze wzrostem wartości dolara, nie mogło pozostać bez negatywnego wpływu na polskie aktywa. Wczoraj na GPW indeks WIG stracił na wartości 0,51%, a WIG20 poszedł w dół o 0,44% do 2137,80 pkt. Z kolei kurs EUR/PLN wzrósł o 0,85% do 4,1657, a kurs USD/PLN zwyżkował o 1,16% do 2,8385. Pewną nerwowość wzbudziły dodatkowo wczorajsze ostrzeżenia agencji ratingowej Fitch, według której z racji spowolnienia gospodarczego sytuacja finansów państwa w Polsce, na Węgrzech i w Czechach będzie się pogarszać. Dodatkowo termin przyjęcia przez nasz kraj wspólnej waluty może przesunąć się poza rok 2013, a dług publiczny Polski w przyszłym roku sięgnie poziomu 56,3 proc. PKB.
Pierwsza część wtorkowego handlu przyniosła już jednak bardzo wyraźną poprawę nastrojów, tak na świecie, jak i w Polsce. Sygnał do wznowienia wyhamowanej w ostatnich dwóch, trzech dniach akcji zakupowej bardziej ryzykownych aktywów nadszedł z Dalekiego Wschodu, gdzie Azjatycki Bank Rozwoju podniósł prognozy wzrostu PKB dla lokalnych gospodarek, za wyjątkiem Japonii. I tak w 2009 r. ma to być +3,9%, a nie jak wcześniej szacowano +3,4%. Rok 2010 może nawet przynieść wzrost rzędu 6,4%.
Dziś na rynku akcji w regionie indeks MSCI Asia Pacific, po wyłączeniu świętującej dziś Japonii, wzrósł o 0,70%. O godz. 10:00 na Starym Kontynencie paneuropejski indeks DJ Stoxx 600 zwyżkował o 1,00% W tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P500 znajdowały się na 0,74% plusie, a na GPW indeksy WIG i WIG20 szły do góry odpowiednio o: 2,05% i o 2,39% (2188,82 pkt). Również wtedy na rynku surowców październikowe futuresy na ropę zyskiwały na wartości 1,09% (70,47 USD/bar.), a analogiczne, tyle że grudniowe, instrumenty na miedź poprawiały się o 1,46% (2,8465 USD/funt). Powrót popytu na akcje i surowce negatywnie i głęboko odbił się za to na kondycji amerykańskiej waluty, która także o godz. 10:00 traciła do koszyka 0,70% (indeks dolarowy 76,24). Był to dokładnie taki sam spadek w stosunku do euro (kurs EUR/USD 1,4778). W tym drugim przypadku przez chwilę osiągnięty został nawet poziom 1,4790 – najwyższy od 23 września ubiegłego roku. Na poprawie ogólnego sentymentu i dzięki osłabieniu dolara, zyskał za to w widocznym stopniu złoty. O godz. 10:00 kurs EUR/PLN spadał o 0,15% do 4,1595, a kurs USD/PLN zniżkował o 0,83% do 2,8149.
Marek Nienałtowski
Źródło: Money Expert