Wykształceni, pracujący mieszkańcy dużych miast będą mogli liczyć na emeryturę w wysokości jednej trzeciej obecnych zarobków. ZUS nie zapewni dostatniej starości – alarmują eksperci. Dlaczego Polacy nic z tym nie robią?
Pracujący Polacy są przekonani, że na emeryturze będą dużo biedniejsi niż obecnie. Przekonanie to jest dużo silniejsze wśród młodszych i lepiej wykształconych – wynika z najnowszego badania Millward Brown SMG/KRC dla Deutsche Bank PBC przeprowadzonego wśród dobrze zarabiających, wykształconych mieszkańców dużych miast. Chociaż temat emerytur żywo ich interesuje, nie robią z własnej woli nic, by lepiej zabezpieczyć się na starość.
Pesymiści, realiści czy optymiści?
Aż 58 proc. ankietowanych spodziewa się, że ich poziom życia po przejściu na emeryturę „znacznie się pogorszy” Jedynie jedna trzecia twierdzi, że będzie żyć „co najmniej na tym samym poziomie, co obecnie”.
Co ciekawe, młodsi Polacy są bardziej pesymistyczni względem swoich dochodów na emeryturze niż starsi. Aż trzech na pięciu trzydziestolatków spodziewa się emerytury nie większej niż 60 proc. obecnych zarobków, wynika z badania SMG/KRC dla Deutsche Bank PBC.
Rzeczywiście, świadomość niższego standardu życia na emeryturze rośnie wraz z poziomem edukacji ankietowanych. Aż dwie trzecie mieszkańców dużych miast z wykształceniem wyższych spodziewa się, że ich przyszła emerytura wyniesie nie więcej niż 60 proc. obecnych zarobków.
Ankietowani z wykształceniem średnim lub niepełnym wyższym są bardziej optymistyczni. Jedna trzecia z nich spodziewa się, że ich przyszła emerytura wyniesie tyle, co obecne zarobki lub nieznacznie mniej.
Zdaniem ekspertów rzeczywistość może być jeszcze gorsza. – Jeśli nasze społeczeństwo będzie starzeć się w tak szybkim tempie, a system emerytalny
będzie działał tak niewydolnie jak obecnie, przypuszczam, że średnio na emeryturze Polacy będą mieli do dyspozycji 30-40 proc. swojej obecnej pensji – szacuje Dariusz Kazalski, Dyrektor Dep. Centrum Inwestycyjne Deutsche Bank PBC.
Emerytalny defetyzm Polaków
Mimo braku złudzeń, co do wysokości przyszłej emerytury, Polacy pozostają bierni. Aż 70 proc. ankietowanych zabezpieczając się na przyszłość ogranicza się w zasadzie do podstawowych składek ZUS i OFE – wynika z raportu SMG/KRC dla DB PBC.
– To bardzo niepokojące. Zwłaszcza, że badanie dotyczy specyficznej grupy. Wśród całej populacji około 90 proc. nie odkłada żadnych oszczędności na przyszłą emeryturę – mówi Jakubowski, Research Unit Director w Millward Brown SMG/KRC.
Jak zauważa przyczyn jest kilka. Po pierwsze, Polacy od dawna żyją dniem bieżącym, nie myślą o odległej przyszłości. Wolą wydawać pieniądze (na zaspokojenie bieżących potrzeb), albo jeśli już inwestować, to raczej z myślą o szybkim zysku.
Po drugie, części z ankietowanych zwyczajnie nie stać na dodatkowe oszczędności emerytalne. Bieżące wydatki, raty kredytu mieszkaniowego pochłaniają prawie wszystkie nadwyżki. – To prozaiczna przyczyna, ale prawdopodobnie najczęstsza – mówi Jakubowski.
Po trzecie, nasz rynek finansowy jest wciąż niedojrzały. Z badań wynika, że bardziej zaawansowane produkty, takie jak kredyty hipoteczne, są w Polsce nawet dziesięciokrotnie mniej popularne niż na Zachodzie.
Nie bez winy jest też ustawodawstwo. Zdaniem ekspertów, Polakom brakuje odpowiedniej zachęty do inwestowania w dobrowolnym, tzw. III filarze. – Mamy tylko jedno rozwiązanie w postaci nieco „kulawego” IKE (indywidualne konto emerytalne – przyp. red.), które moim zdaniem nie zachęca do oszczędzania, bo ulga podatkowa jest zbyt odległa w czasie. Jak może zachęcać ulga, z której skorzystam za 30 lat? – pyta Kazalski. Jego zdaniem dobrym rozwiązaniem byłaby możliwość odliczenia oszczędności emerytalnych od rocznego podatku – wtedy korzyść byłaby widoczna natychmiast.
Wizja starzejącego się społeczeństwa, w którym emeryci żyją od pierwszego do pierwszego może być niepokojąca. Pozostaje mieć nadzieję, że narastająca świadomość niskiej przyszłej emerytury wypłacanej jedynie z obowiązkowych składek w końcu przełoży się na konkretne działania. Jeszcze kilka lat temu w podobnym badaniu prawie 80 proc. ankieowanych deklarowało, że na emeryturę oszczędzają tylko w ZUS i OFE.
Źródło: Deutsche Bank