Komentarz poranny Open Finance
DZIEŃ NA RYNKACH
Cena uncji złota przekroczyła w czwartek rano 1025 USD, a dolar był najsłabszy od roku, co sugeruje, że inwestorzy w dalszym ciągu wypatrują optymistycznych wiadomości z gospodarki, po czym przystępują do zakupów ryzykownych aktywów.
Wczoraj takim impulsem okazały się dane ze Stanów Zjednoczonych, gdzie produkcja przemysłowa rosła drugi miesiąc, lecz co najważniejsze nie tylko za sprawą sektora motoryzacyjnego, który korzysta z nadzwyczajnej pomocy rządowej. Ważne jest także zwiększenie wykorzystania mocy produkcyjnych do niespełna 70 proc. Chociaż w kontekście cen złota od razu trzeba zaznaczyć, że w takiej sytuacji zagrożenie inflacją w jest marginalne.
Wprawdzie wzrost cen energii przełożył się w sierpniu na zwyżkę inflacji konsumenckiej w USA o 0,4 proc. m/m, ale w ujęciu rocznym wskaźnik ten znajduje się poniżej zera.
Wysoki popyt na metale szlachetne pochodzi głównie od funduszy inwestycyjnych wychodzących na przeciw oczekiwaniom klientów, którzy obawiają się końca wzrostów na giełdzie oraz szukają faktycznej dywersyfikacji. Póki co amerykańskie indeksy wspinają się na nowe wierzchołki – S&P 500 zyskał w środę 1,5 proc., a NIKKEI w czwartek wzrósł o 1,6 proc. Przy takich sprzyjających wiatrach z zagranicy WIG20 może podjąć próbę ataku na 2300 pkt.
Dla inwestorów szukających informacji nie do końca uwzględnionych w bieżących cenach akcji, argumentami (przemawiającymi za realizacją zysków) może być zanik popytu na akcje ze strony insiderów oraz silny wzrost liczby kart kredytowych klasyfikowanych przez banki w USA jako nieściągalne należności. W Bank of America było 14,6 proc. kart w sierpniu, a w Citigroup odsetek „złych kart” wzrósł z 10 proc. do 12,1 proc.
Warto także pamiętać, że w piątek wygasają wrześniowe serie instrumentów pochodnych i najwięksi gracze na rynku, rolując pozycje na grudniowe instrumenty, przygotowują portfele na kolejny kwartał.
Rano złoty umacniał się wobec wszystkich głównych walut o ponad 0,5 proc. Euro i frank zbliżały się do niedawnych minimów, a dolar kosztował 2,77 PLN, czyli był najtańszy od listopada 2008 r.
KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Łukasz Wróbel, Open Finance
Źródło: Open Finance