Co prawda naszej walucie nie udało się przebić tak spektakularnych poziomów jak kurs 1,5 na parze EUR/USD, ale mamy też i swoje powody do zadowolenia.
Miniony tydzień przyniósł jedno bardzo istotne wydarzenie na rynku walutowym. Kurs EUR/USD przebił wreszcie trwale granicę 1,5 dol. i tym samym potwierdził swoje aspiracje do dalszego umacniania się. Patrząc z drugiej strony dolar pozostaje pod presją spadków – jego wartość maleje w stosunku do prawie wszystkich walut na świecie. Wyjątkiem pozostał w krótkim terminie japoński jen – w stosunku do którego dolar zyskał oraz brytyjski funt, który od dłuższego czasu jest tak słaby jak i amerykańska waluta. Ujemny odczyt wzrostu PKB w III kw. na Wyspach jeszcze bardziej zdołował w piątek szterlinga.
W tak dobrych nastrojach wobec wspólnej waluty wypadało aby i złoty zaczął się umacniać. I zrobił to, dodajmy bardzo wyrafinowanie. Po pierwsze udało się przebić kurs 2,8 zł. za dolara, pod koniec tygodnia za „zielonego” płacono już 2,77 złotych. To dobra wiadomość dla naszych konsumentów, którzy lubią kupować towary za granicą. Z drugiej strony nasza waluta wzmocniła się do euro, ale nie na tyle znów, aby za głowę łapali się eksporterzy. Nie udało się dojść nawet w okolice wsparcia przy 4,1 zł, tydzień zakończył się wokół poziomu 4,17 złotych.
Innymi słowy mogą zyskać konsumenci, eksporterzy nie wpadają w panikę, kredytobiorcy mogą czuć się bezpiecznie (frank nie wybił się ponad 2,8 zł) – słowem, nie jest źle. Pozytywne nastawienie do naszej waluty widać to w kolejnych przetargach obligacji organizowanych przez BGK, gdzie popyt cały czas przynajmniej dwukrotnie przewyższa podaż. Warto dodać, że nasza waluta nie zareagowała także specjalnie na słabe dane z rynku pracy (bezrobocie wzrosło do 10,9 proc., choć rzeczywiście oczekiwania były jeszcze gorsze) i te dotyczące sprzedaży detalicznej, która we wrześniu wzrosła o 2,5 proc., przeszło dwa razy wolniej niż w sierpniu.
Notowania w nowym tygodniu nadal w dużej mierze będą zależeć od kursu dolara. W tym kontekście najważniejszą informację będą wstępne dane dotyczące amerykańskiego PKB w III kw., które zostaną opublikowane w czwartek. Oczekiwania są wysokie (3,2 proc.), ich niespełnienie może skutkować powrotem do bezpiecznej waluty jaką jest dolar, co przełoży się na spadek naszej waluty. Jak zawsze pytaniem pozostaje siła takiego ruchu i jak często bywa trudno o jednoznaczną odpowiedź, choć jeśli kurs EUR/USD nadal będzie męczył się z poziomem 1,5 – wybicie w dół może być mocne.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo