W ubiegłym tygodniu na ulicach pojawiły się pierwsze billboardy zapowiadające targi mieszkaniowe. To znak, że nadchodzi kolejny sezon wzmożonej walki deweloperów o klienta.
Na ulicach pojawiły się już pierwsze billboardy zapowiadające targi mieszkaniowe. Z początkiem września startuje kolejny sezon w branży nieruchomości. Deweloperzy ponownie będą nakłaniali do zakupu mieszkania, a banki przekonywały, że to doskonały czas na kredyt hipoteczny. Tegoroczna jesień minie przede wszystkim pod znakiem wygaszania programu Rodzina na swoim i walki o klienta w obliczu nadpodaży mieszkań.
Jeśli nie teraz, to dopiero wiosną
Wiosną i jesienią rośnie zainteresowanie tematem kupowania mieszkania i budowy domu – prace wykończeniowe chcemy prowadzić w trakcie letniego urlopu albo tak, żeby własne M było gotowe do wprowadzenia się na bożonarodzeniowe święta. Zima będzie kolejnym martwym okresem, żeby więc roczne wyniki sprzedażowe nie okazały się porażką, ostatnią bitwę o klienta przyjdzie stoczyć właśnie jesienią.
Z tego względu, już za kilka tygodni w największych polskich miastach deweloperzy zorganizują szukającym mieszkania ich małe, weekendowe święta. Na targach będzie można sprawdzić i porównać oferty kilkuset firm deweloperskich, z których każda będzie musiała zaoferować tyle, żeby co najmniej dorównać, jeśli nie prześcignąć konkurentów. Trudno o lepsze okoliczności dla kupujących.
Tym razem wejdziemy do mieszkań
Niewątpliwą zaletą tegorocznej jesieni hipotecznej będzie duża liczba gotowych mieszkań, do których można wprowadzać się w krótkim czasie po zakupie nieruchomości. To sytuacja zgoła inna, niż jeszcze kilka sezonów temu, gdy kupowało się tzw. dziury w ziemi. Tym razem klienci nie tylko zobaczą propozycje na papierze czy w ramach komputerowej wizualizacji, ale bez trudu staną w czterech ścianach potencjalnego nowego domu.
Możliwość namacalnego sprawdzenia produktu – czasu dojazdu do centrum, poziomu skomunikowania z resztą miasta, widoku za oknem czy okolicznej infrastruktury to niesamowita wygoda dla kupujących, i walor, z którego warto skorzystać. Taka atrakcja dla kupujących będzie zarazem oznaczała wyższe koszty dla tegorocznych wystawców. Bo żeby nie pozostawać w tyle za konkurencją, muszą być gotowi m.in. na zorganizowanie dla klientów roadshow, zabierając zainteresowanych bezpośrednio z hali targowej w progi swoich inwestycji.
Rodzina ostatnią jesień na swoim
Przed nami ostatni kwartał, kiedy będzie można skorzystać z rządowego dofinansowania do kredytu hipotecznego. Program Rodzina na swoim wygaśnie z końcem roku. Mimo że to przedmiot zainteresowania przede wszystkim banków, również deweloperzy podejmą ostatnią walkę o klientów zdeterminowanych, żeby przed 8 lat płacić za kredyt mniej. Propozycje okraszone hasłami „Mieszkania dostępne w Rodzinie na swoim” (Archicom), „Realizacja programów Rodzina na swoim” (Westbud Developer) były jednym z fundamentów ostatnich deweloperskich ofert. Ten przekaz wzmocni się jeszcze przed końcem roku.
Jeśli również bankom uda się dostatecznie głośno i skutecznie uświadomić klientom, jaką możliwość wkrótce stracą , prócz obfitej sprzedaży niewielkich mieszkań możemy spodziewać się również wzmożonego sezonu przyspieszonych ślubów. Ponownie.
Będziemy walczyć o niższe ceny
Rosnąca świadomość klientów i dość obszerna oferta wystawionych do sprzedaży nieruchomości przyzwyczajają klientów do walczenia o niższe ceny. Możliwość negocjowania kwoty zakupu mieszkania będzie nierozerwalnym elementem oferty każdego szanującego się dewelopera. Nieważne o jakiej wielkości obniżek mowa, ważne, że furtka do rozmowy o cenie jest otwarta tak samo szeroko, jak u konkurenta ze stoiska obok.
Ile uda się wynegocjować? Zapewne nie więcej niż dobrze znany w tej branży próg 10-15%. Możliwości obniżki warto szukać nie tylko w podstawowej cenie za metr kwadratowy, ale też np. w cenie miejsca postojowego czy garażu.
W sprzedaży nie tylko klasyczne mieszkania
Wspomniana nadpodaż mieszkań jest dla sprzedających niewygodna z jeszcze jednego powodu: na kupno czeka mnóstwo podobnych do siebie nieruchomości. Zbliżone są: metraż, lokalizacja, standard wykończenia. Wrażenia na kupującym nie robi też wprowadzanie do mieszkaniowej oferty apartamentów, mających proponować wyższy standard za podobną cenę. Jak na tym tle wybić się przed konkurencję?
W ofercie deweloperów pojawiają się coraz to nowsze propozycje. Zamiast kupna mieszkania i tej jesieni będzie się proponowało zamieszkanie w loftach, softloftach, penthouse’ach czy condohotelach. Warto jednak uważać, za co się płaci, bo wielokrotnie są to nowości jedynie z nazwy.
Najwyższa pora zaskoczyć klienta
Zmodyfikowane nazewnictwo nieruchomości mieszkaniowych może jednak być niewystarczającym orężem w potyczce o klienta. W końcu on wszystko to już widział. Żeby ta najbliższa – gospodarczo nadal trudna – jesień przyniosła deweloperom oczekiwane zyski, trzeba będzie o uwagę potencjalnego klienta postarać się jeszcze mocniej. I dać coś ponad darmowe gadżety na targowym stoisku, możliwość negocjowania ceny czy wspomnianą możliwość sprawdzenia mieszkania na własne oczy.
Niewiele ryzykując, za to mając o co walczyć, deweloperzy muszą sięgnąć po niestandardowe rozwiązania. Stąd tzw. outlety mieszkaniowe albo nocne wyprzedaże mieszkań. Stąd aranże wnętrz i sprzęty AGD w cenie lokalu. Stąd specjalne zniżki na wybrane mieszkania i sprzedawanie na raty.
Tłem dla rozgrywających się jesienią w halach targowych wydarzeń będzie polityka kredytowa banków. Jak donosi NBP, przybywa instytucji, które zastopowały zasostrzanie polityki kredytowej. Niższe marże i łagodniejsza ocena zdolności kredytowej dla niektórych rodzin będą oznaczały szansę na przeprowadzkę. Przez najbliższe dwa miesiące deweloperzy powalczą o to, by przenoszono się właśnie do nich.
Źródło: Bankier.pl