Poczta Polska zmniejszyła zatrudnienie, jednak na razie w wynikach finansowych nie widać poprawy. Co więcej, w pierwszym kwartale tego roku przychód spółki był o jedną trzecią niższy niż w tym samym czasie ubiegłego roku i wyniósł 1,77 mld zł. Spadł także zysk do 83 mln zł wobec 125 mln zł przed rokiem.
Najbliższe miesiące mogą być jeszcze gorsze. – Prawdopodobnie zakończymy rok ze stratą. Pierwsze wyliczenia mówią, że będzie to 260 mln zł – mówi Mirosław Markiewicz, zastępca dyrektora generalnego Poczty Polskiej. Sytuację firmy pogorszyły jeszcze podwyżki, które pracownicy wystrajkowali w ubiegłym roku. Pensje wzrosły w ostatnim roku o prawie 13 proc.
Nic więc dziwnego, że oszczędności szuka się teraz, w pierwszej kolejności redukując etaty. Już kilka miesięcy temu Poczta Polska ogłosiła, że zwolni 2 tys. osób. – Połowa z tej grupy dostała już wypowiedzenia – mówi Andrzej Polakowski, dyrektor generalny Poczty Polskiej. Ale to nie koniec cięć zatrudnienia. W najbliższym czasie pracę w spółce stracą kolejne osoby. Fala zwolnień dotknie nie tylko zwykłych pracowników placówek pocztowych, lecz także kadrę zarządzającą. Nie wiadomo jeszcze, ile osób straci pracę. – Jesteśmy na etapie negocjacji ze związkami zawodowymi – mówi Andrzej Polakowski. Zarząd chce też odłożyć wypłatę nagród rocznych. – Da to ok. 300 mln zł oszczędności – dodaje.
Poczta Polska nie zbuduje także w najbliższym czasie nowej siedziby w Warszawie.
– Wszystkie nowe inwestycje zostały zamrożone – mówi Mirosław Markiewicz.
Nie musimy się jednak obawiać, że wysłanie listu nagle gwałtownie podrożeje. Ceny tych najbardziej podstawowych usług są w Polsce wyśrubowane do maksimum i należą do najwyższych w Unii Europejskiej.
– Nie planujemy kolejnych podwyżek – zapewnia Markiewicz. Jednak jest całkiem możliwe, że znikną nierentowne usługi, np. telegramy pocztowe.
Wczoraj Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ogłosił także raport z kontroli firm kurierskich. Urzędnicy zgłosili zastrzeżenia do prawie wszystkich. Najczęściej wytykanym uchybieniem był brak określenia, czy nadawana przesyłka jest traktowana jako usługa pocztowa, czy przewozowa. Drugi zarzut to problemy ze złożeniem reklamacji w przypadku np. opóźnienia w dostarczeniu paczki.
Magdalena A. Olczak