To będzie bardzo spokojny tydzień. Już w poprzednim niewiele działo się na parkietach. Przed nami tylko 3 sesje: Św. Mikołaja już tu dawno nie ma.
Ubiegły tydzień na większości giełd na świecie był dosyć spokojny. WIG20 stracił nieco ponad 2 proc. na wartości, ale zwiększone obroty było widać dopiero w ubiegły piątek, który był dniem wygasania instrumentów pochodnych – 2,8 mld zł obrotu było więc uzasadnione.
Amerykański S&P500 ostatecznie również stracił, ale zaledwie 0,36 procent. Indeks wciąż znajduje się powyżej granicy 1100 pkt. i jest w zasięgu tegorocznych szczytów. Niemiecki DAX w ciągu minionych pięciu sesji zdołał nawet ustanowić nowy rekord roku, choć w cenach intraday, nie zamknięcia. Nie zmienia to faktu, że giełdy zachowywały się bardzo spokojnie i w zasadzie pozytywnie, bo przyczyn do spadków można było kilka znaleźć.
Przede wszystkim mogło to być umocnienie się dolara względem europejskiej waluty. Dolar zyskał prawie 2 proc. na wartości w ciągu 5 dni, co ważniejsze przebił poziom 1,45, uznawany za dosyć silne wsparcie dla kursu. Do niedawna obowiązywała zależność, że im tańszy dolar tym większe zyski indeksów akcji. Wydawało się więc, że gdy dolar będzie wzrastać inwestorzy szybko uciekną od ryzykownych akcji (i w ogóle od ryzykownych aktywów), bo nie będą mieli się czym finansować (jena zostawmy w spokoju póki co). Połowicznie tak się stało – indeksy nie rosły, bo dolar nie był już tak tani do finansowania inwestycji, ale równocześnie akcji się nie pozbywano.
Przed końcówką roku wszyscy zadawali sobie pytanie czy w tym roku na rynki akcji zawita Św. Mikołaj. Odpowiedź już znamy: zawitał, ale nikt go nie widział. Indeksy nie tracą dużo na wartości i z tego wypada się cieszyć. Najprawdopodobniej obecne poziomy zostaną już do końca roku.
Tym bardziej, że przed nami święta. W tym tygodniu handel na GPW będzie trwał tylko do środy. Co więcej dziś nie pojawią się żadne kluczowe dane. Dla nas najważniejsze będzie środa, gdy GUS poda dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia za listopad. Gdyby zaskoczyły one podobnie jak produkcja przemysłowa (9,9 proc. wzrostu w skali roku) perspektywa naszej gospodarki na przyszły rok byłaby bardzo optymistyczna.
WIG20 powinien oscylować w tym tygodniu wokół poziomu 2300 pkt., zejście poniżej jego sugerowałoby oparcie się o granicę 100 pkt. niższą. Nic więcej nie powinno się wydarzyć, szczególnie, że zagraniczne indeksy trzymają się naprawdę nieźle.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo