Pogorszenie sytuacji na zachodnich parkietach przyniosło natychmiastowy efekt na naszym rynku. WIG20 zaledwie w ciągu godziny stracił 7 procent i jeszcze przed południem znalazł się poniżej 1600 punktów. Sprzedającym udało się bez problemu przebić barierę 1600 pkt., która rok temu była całe lata świetlne od ówczesnych wartości indeksu. Nawet najwięksi pesymiści nie przypuszczali, że przecena może na krajowym rynku sięgnąć tak głęboko.
Na osłodę dla byków GUS poinformował, że sprzedaż detaliczna w Polsce we wrześniu okazała się lepsza od oczekiwań i wyniosła 11,6 proc. a bezrobocie spadło do rekordowych 8,9 procenta. Wpływ na rynek akcji oba raporty miały jednak jeden – coraz większe minusy.
Sektor bankowy był całkowicie wyprzedawany, a spadki na bankach BRE i GETIN sięgały już 15 procent, a WIG20 spadał już ponad 7,5 procent. Ta przecena doprowadziła główny indeks warszawskiego parkietu do 60 procent od szczytów z zeszłego roku. Do tego doszło jeszcze gigantyczne osłabienie złotego. Dolar w ciągu dnia osiągnął psychologiczną barierę 3 złotych i praktycznie bez przystanku poszybował na 3,10. Dopiero ten poziom okazał się barierą, która zatrzymała kupujących. Widać na wszystkich frontach trwałą całkowita ucieczka z polskiego rynku – akcji , obligacji i waluty. Tak jak rok temu sytuacja była odwrotna i wszyscy na wyścigi kupowali, tak teraz wahadło przechyliło się w drugą stronę i wszyscy sprzedają. Na szczęście tak duże zmiany nie są możliwe każdego dnia.
Po południu optymizm delikatnie powrócił na rynki zachodnie, przez co i u nas udało się zmniejszyć skalę strat. Wynikało to jednak głównie ze skali przeceny, a nie z siły popytu. Dane makro ze stanów o nowych bezrobotnych nie zmieniły nic w obrazie rynku. Ostatecznie WIG20 spadł o 4 procent, a cały handel skupił 1,5 miliarda złotych obrotu. Jedynym sukcesem byków było wyjście powyżej 1600 punktów, ale emocje i nerwy o zakończenie dzisiejszej sesji w Stanach pozostały, więc jutro znów będziemy wzorować się na amerykańskich decyzjach.
Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse