Coraz częściej znajomość 26-cyfrowowego numeru rachunku nie jest już konieczna do przekazywania środków pomiędzy bankami. Odbiorcę przelewu zidentyfikować można także po numerze telefonu, adresie e-mail oraz koncie Facebooku.
Minął przeszło rok od kiedy pojawiły się pierwsze informacje, że pośrednicząca w przelewach Krajowa Izba Rozliczeniowa zamierza umożliwić identyfikację adresata przelewu po dowolnym ciągu znaków, w tym numerze telefonu lub adresie e-mail. KIR wciąż nie przedstawiła jednego standardu, nie próżnują natomiast banki, które coraz chętniej chwalą się możliwością przekazywania środków bez użycia 26-cyfrowego numeru konta. Już co najmniej sześć instytucji pozwala dokonywać w ten sposób niewielkich przelewów i zanosi się na to, że tę drogę wybiorą kolejne banki.
Jak to możliwe, że pieniądze trafiają do odbiorcy, mimo niewpisania jego numeru rachunku przez nadawcę? Wszystko sprowadza się do tego, że to na adresata przerzucana jest konieczność wpisania długiego ciągu cyfr. Słowem, większa wygoda nadawcy może oznaczać konieczność podjęcia dodatkowych czynności przez odbiorcę środków.
Dotychczas przelewy przy użyciu Facebooka uruchomiły Alior Sync, Getin Bank oraz mBank. W celu przekazania środków wymagają one połączenia rachunku z kontem na portalu społecznościowym i wybrania adresata przelewu z listy znajomych. Osoba, do której mają trafić środki nie musi posiadać rachunku w tym samym banku, ale wymaga się od niej uruchomienia odpowiedniej aplikacji na Facebooku i wpisania swojego numeru konta lub kliknięcia na przesłany w prywatnej wiadomości adres, gdzie także konieczne będzie wpisanie numeru konta. W każdym z trzech banków jednorazowa kwota przelewu nie może przekroczyć 50 zł. Występują także limity dzienne lub miesięczne.
Choć przelewy na numer telefonu rozpalają wyobraźnię znacznie mniej niż te przez Facebooka, to są one oferowane większej liczbie klientów. Można je znaleźć w ofercie BZ WBK, Getinu, mBanku i PKO BP. Tego rodzaju przekazy sprowadzają się najczęściej do dostarczenia odbiorcy wiadomości tekstowej z adresem, pod który należy wejść w celu uzupełnienia swoich danych. Nieco różni się natomiast przelew w PKO BP, gdzie adresat będzie musiał zainstalować także dedykowaną do płatności mobilnych aplikację IKO.
Podobnie, jak przelewy na numer telefonu działają także te wykonywane przy użyciu adresu e-mail, które na razie można znaleźć tylko w ofercie Getinu. Wiadomo jednak, że pojawią się one także (razem z przelewami na numer telefonu) w Banku Millennium.
Jeszcze inną metodę przekazywania niewielkich kwot bez użycia numeru telefonu oferuje swoim klientom Citi Handlowy. Usługa Bump 2 Transfer polega na przelewaniu pieniędzy poprzez zbliżenie do siebie dwóch telefonów z zainstalowaną aplikacją do obsługi bankowości mobilnej. Sporym ograniczeniem jest jednak brak możliwości korzystania z tej usługi przez osoby spoza grona klientów Citi Handlowego.
Ze względu na kwotowe ograniczenia przelewów wykonywanych bez użycia telefonów jest to raczej rozwiązanie do drobnych rozliczeń, na przykład zwrot kilkunastu złotych za kawę czy obiad. Niewątpliwie przydałby się jednak wspólny standard dla tego typu transakcji, ponieważ sposób odbioru środków w niektórych przypadkach wciąż wymaga niemałego zaangażowania po stronie adresata. Być może wypracowanie jednego standardu pozwoliłoby także zwiększyć zainteresowanie ze strony tych klientów, którzy aktualnie mają obawy o bezpieczeństwo takich przekazów. Wszak łączenie rachunku bankowego z kontem bankowym, niezależnie od zapewnień bankowców, zawsze budzić może pewien niepokój.
Michał Sadrak, Open Finance