Czy polowanie na zdolnego, wyspecjalizowanego pracownika to powszechny proceder firm rekrutacyjnych? Niemal 60% respondentów portalu rynekpracy.pl przyznało, że spotkało się z propozycją udziału w procesie rekrutacyjnym złożoną przez headhunterów.
Informacje o dotychczasowych doświadczeniach z tzw. „łowcami głów” zebrano wśród czytelników portalu rynekpracy.pl. Jak wynika z sondy przeprowadzonej przez nasz portal, aż 44% respondentów przyznaje, iż co najmniej raz w ciągu ostatniego roku otrzymało propozycję od headhuntera. Z taką sytuacją nigdy nie spotkało się 41% ankietowanych, zaś 14% nie otrzymało takiej propozycji w ostatnim roku, ale zdarzyło się to w poprzednich latach.
Czy w ciągu ostatniego roku otrzymał(a) Pan(i) ofertę wzięcia udziału w procesie rekrutacyjnym od tzw. „łowcy głów” („headhuntera”)?
Opracowanie Sedlak & Sedlak na podstawie sondy przeprowadzonej przez rynekpracy.pl (N=198)
– Okazuje się zatem, iż próby wyciągnięcia najcenniejszych pracowników innych firm są na porządku dziennym. W dobie niedoboru wykwalifikowanych pracowników, firmy konkurują o tych najlepszych. „Łowcy głów” poszukują swoich „ofiar” głównie na portalach społecznościowych, takich jak Goldenline. W celu dotarcia do niektórych specjalistów, kontaktują się telefonicznie – dzwonią do konkretnego pracownika w firmie i próbują skusić go lepszymi warunkami zatrudnienia – komentuje Diana Turek, specjalista ds. rynku pracy z Sedlak & Sedlak.
Firmy coraz częściej są zmuszone szukać skutecznych sposobów na „ochronę” swoich najlepszych pracowników. W tym celu stosują m.in. procedury utrudniające skontaktowanie się osobie z zewnątrz (headhunterowi) z pracownikiem oraz systemy motywacyjne dla pracowników.
Źródło: Sedlak & Sedlak