Mimo wysokiej nadpłynności sektora bankowego wynoszącej prawie 10 mld PLN bank centralny nie zdecydował się do wtorku na przeprowadzenie operacji dostrajającej płynność. W efekcie na rynku pieniężnym stawki dla depozytów O/N utrzymywały się w okolicach 4,25%. Do piątkowej operacji otwartego rynku możemy obserwować presję w kierunku spadku oprocentowania.
Na rynku stopy procentowej nie widać było podczas wtorkowej sesji wyraźniejszych zmian notowań, jedynie nieznacznie wzrosły rentowności na dłuższym końcu krzywej. Był to efekt ogólnego pogorszenia się nastrojów w Europie. Na rynku pojawiły się informacje, że po pierwsze Grecja jednak posiada zdolność do regulowania zobowiązań do połowy listopada (wcześniej mówiono o połowie października), a po drugie, że w najbliższych dniach nie zapadanie decyzja w sprawie ewentualnej wypłaty środków w ramach kolejnej transzy, a zostanie ona podjęta dopiero w listopadzie. Z punktu widzenia inwestorów oznacza to kolejne kilka tygodni niepewności, a także prawdopodobny dalszy wzrost premii za ryzyko. Nadal nie wiadomo, czy Grecja w końcu otrzyma środki (tak mogłyby wynikać z oficjalnych wypowiedzi), czy jednak w listopadzie dojdzie do restrukturyzacji zadłużenia (haircut może według niektórych wynieść 20-30%, mówi się jednak o naciskach ze strony niektórych państw, aby został on zwiększony powyżej 50%). Aktualnie prawdopodobieństwo tego drugiego scenariusza zdecydowanie wzrosło. Chociaż co do samej konieczności redukcji zobowiązań Grecji sięgających 350 mld EUR większość obserwatorów jest raczej zgodna, to już sporny pozostaje moment jej dokonania. Jeszcze miesiąc temu niekontrolowana niewypłacalność Grecji zagrażała stabilności całej strefy euro. W ostatnich tygodniach jednak wypracowywane są nowe mechanizmy, które zdecydowanie wzmacniają unię monetarną zarówno w krótkim (zatwierdzenie przez 14 z 17 państw strefy euro szerszych kompetencji stabilizacyjnego funduszu EFSF) jak i w dłuższym okresie czasu (wprowadzenie regulacji w ramach tzw. sześciopaku). Do podjęcia decyzji w sprawie Grecji pozostało prawie 6 tygodni, co pozwala dokładnie oszacować konsekwencje bardziej drastycznych działań i przygotować odpowiednie procedury zabezpieczające system finansowy. Ponadto widać, że programy realizowane przez niektóre państwa grupy PIIGS zostały docenione przez inwestorów. I tak, mimo wysokiej niepewności obligacje Hiszpanii nie tracą na wartości, a premia za ryzyko kredytowe w przypadku Irlandii systematycznie obniża się. Coraz bardziej prawdopodobny staje się wręcz scenariusz powrotu Irlandii do finansowania poprzez rynek finansowy (rentowności w sektorze 10 lat obniżyły się już do 7,5%, czyli poziomu z końca 2010 r.). Może się zatem okazać, że ewentualna przygotowana restrukturyzacja długu Grecji miałaby ograniczony wpływ na system finansowy, który dodatkowo będzie mógł wesprzeć EFSF.
Na świecie banki centralne wciąż sygnalizują prawdopodobieństwo dalszego luzowania polityki pieniężnej. W Australii mimo, że RBA pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie, to jednak wyraźnie wskazywał na ryzyka dla wzrostu gospodarczego. Z kolei prezes Fed, Ben Bernanke powiedział, że bank centralny jest przygotowany na podjęcie działań wspierających gospodarkę.
Źródło: PKO Bank Polski