We wtorek Amerykanie wrócili z trzydniowego weekendu i zaczęli intensywnie kupować surowce. Na rynku akcji trwała za to realizacja zysków po pięciu sesjach forsownych wzrostów. Zaś kwestia PIIGS może powrócić szybciej niż ktokolwiek się spodziewał.
Informacje, jakie dzisiaj napływały na rynki finansowe, raczej nie zachęcały do kupowania akcji. Sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła w maju mocniej od oczekiwań, w ujęciu nominalnym notując blisko 2-procentową zniżkę w skali roku. Znacząco pogorszyły się też indeksy PMI obrazujące koniunkturę w sektorze usług Francji i Niemiec. PMI dla Włoch wskazał wręcz na zagrożenie recesją.
Nieco lepiej zaprezentowały się dane ze Stanów Zjednoczonych, gdzie majowy wzrost zamówień w przemyśle oszacowano na 0,8% mdm po spadku o 0,9% w kwietniu. Zamówienia na dobra trwałego użytku – czyli szeroka miara inwestycji w przedsiębiorstwach – zwiększyły się o 2,1% mdm wobec spadku o 2,7% miesiąc wcześniej i oczekiwań na poziomie 1,9%.
Wyraźnie negatywnie na rynek oddziaływały niepokoje związane z sytuacją Grecji i Portugalii. Tej pierwszej w perspektywie kilku miesięcy wciąż grozi faktyczna niewypłacalność. Zaś agencja Moody’s dokonała dziś obniżki ratingu Portugalii aż o cztery stopnie do tzw. poziomu śmieciowego (z Baa1 do Ba2), pozostawiając perspektywę negatywną. W uzasadnieniu tej decyzji analitycy Moody’s napisali rzeczy oczywiste: że Portugalia nie realizuje programu oszczędnościowego, że po roku 2013 zapewne nie wróci na rynek długu i że najprawdopodobniej podobnie jak Grecja będzie potrzebować drugiego „pakietu pomocowego”. Jak widać kryzys w strefie euro nie daje o sobie zapomnieć.
Rynki reagowały na te informacje dość racjonalnie. Euro straciło 0,8% względem dolara, a złoto podrożało o 1,2%, odbijając się od najniższych poziomów od maja. Srebro zyskało blisko 4%. Drożały też mocno ostatnio przecenione surowce rolne. Kurs amerykańskiej ropy naftowej poszedł w górę o prawie 2%.
Tymczasem na rynku akcji amerykańskie indeksy odpoczywały po pięciu wzrostowych sesjach. Po 5-procentowej zwyżce realizacja zysków była zjawiskiem dość naturalnym. Zwłaszcza że najważniejsze dane z amerykańskiej gospodarki zostaną opublikowane dopiero w czwartek i piątek.
Krzysztof Kolany
Źródło: Bankier.pl