Podsumowania roku 2010 na rynku mieszkaniowym w Polsce dokonał Bartłomiej Rzepa, prezes spółki Wawel Service.
Jak ocenia Pan mijający rok na rynku nieruchomości mieszkaniowych?
– Dla branży deweloperskiej mijający rok był z pewnością lepszy od ubiegłego. Można śmiało powiedzieć, że w 2009 roku rynek należał do kupujących, podczas gdy w 2010 zapanowała równowaga sił. Mam tu na myśli dostosowanie się podaży do wielkości popytu oraz wynikającą z tego stabilizację cen. Wielu deweloperów rozpoczęło inwestycje, które zostały wstrzymane z powodu kryzysu w roku 2009. Są to jednak projekty przemyślane i zdecydowanie bardziej dopasowane do potrzeb nabywców. Przeciętna cena oferowanych mieszkań jest niższa niż przed kryzysem i bardziej dostosowana do możliwości nabywczych „statystycznego Kowalskiego”.
Jak Pana zdaniem deweloperzy walczyli o klienta?
– Przede wszystkim deweloperzy starali się jak najbardziej „przybliżyć” do potencjalnych klientów tworząc nowe kanały sprzedaży. Odżyła współpraca deweloperów z agencjami nieruchomości. To dla nich stworzyliśmy program „W Cenie Dewelopera”, który gwarantuje klientowi obsługiwanemu przez pośrednika taką samą cenę jaką uzyskałby bezpośrednio w dziale sprzedaży naszej firmy. Uczciwe zasady gry bardzo się opłacają ponieważ teraz nasz dział sprzedaży wspiera armia licencjonowanych pośredników.
Dodatkowo oferta deweloperów stała się bardziej kompleksowa. Firmy oferowały swoim klientom preferencyjne warunki finansowania nieruchomości, zakupu materiałów oraz wykańczania mieszkań, czy ich ubezpieczenia. Nowością było wprowadzenie usługi „zamień stare na nowe” polegającej na rozliczeniu dotychczasowego mieszkania klienta w cenie nowego. Wawel Service, poszedł krok dalej i udziela 3 letniej gwarancji na przejęte w ten sposób używane mieszkania. To innowacyjny pomysł na polskim rynku nieruchomości.
Czy program Rodzina na Swoim był wciąż popularny?
– Kredyt z rządową dopłatą cieszył się podobnym zainteresowaniem jak w roku ubiegłym. Podniesienie limitów cen za metr kwadratowy, od których można starać się o kredyt, sprawiło, iż wzrosła liczba mieszkań spełniających kryteria programu. W ostatnim kwartale zauważyliśmy znaczący wzrost zainteresowania kupnem lokalu – wiele osób chciało bowiem zdążyć przed zmianami w kredycie preferencyjnym. Mówię tu m.in. o restrykcjach dotyczących wieku beneficjentów, który od przyszłego roku nie może być wyższy niż 35 lat.
Co wg Pana wpłynęło na decyzję o zakupie własnego „M” w 2010, a co na odłożenie tej decyzji na
przyszły rok?
– W tym roku mieszkanie z rynku pierwotnego kupiły osoby, które chciały uciec przed podwyżką VAT oraz zapowiadanym obniżkom limitu cen metra kw w programie Rodzina na Swoim. Przypomnijmy, iż po zmianach w kredycie preferencyjnym, jakie zapowiedział rząd na rok 2011, pewne mieszkania nie będą się już klasyfikować do programu. Dodatkowym czynnikiem na przyspieszenie decyzji o zakupie mieszkania była również wspomniana wcześniej restrykcja dotycząca wieku beneficjenta – do 35 lat.
Własne „M” kupili również ci, którzy w roku 2009 oczekiwali dalszego spadku cen i odłożyli tę decyzję na później. Mijający rok przyniósł stabilizację i zapowiedź utrzymania się cen na tym samym poziomie, co skłoniło do tej pory niezdecydowanych do zakupu mieszkania właśnie teraz.
Jeśli chodzi o odłożenie tej decyzji na rok 2011, zrobiły to osoby, które od momentu powstania Rodziny na Swoim czekały na poszerzenie grona beneficjentów. Mówię tu o singlach, czyli osobach nie będących w związkach formalnych. Wg zmian w programie już od lipca przyszłego roku również oni będą mogli skorzystać z preferencyjnego kredytu.
Jak wg Pana będzie wyglądał rynek mieszkań w 2011?
– Myślę, że nadchodzący rok będzie wyjątkowo dobry dla kupujących. Wiele projektów, które zostały wstrzymane przez deweloperów w 2009 roku teraz wraca na rynek. Oznacza to, że w nadchodzącym roku klienci będą mieli z czego wybierać.
Nie spodziewam się, że ta zwiększona podaż mieszkań na rynku pierwotnym spowoduje spadki cen, gdyż spotka się ze zwiększonym popytem na nowe mieszkania spowodowanym m.in. zmianami w programie Rodzina na Swoim. Główną rolę odegra tu ograniczenie zakupu lokalu z dopłatą do mieszkań z rynku pierwotnego. Do tej pory takie kredyty stanowiły niespełna 22% wszystkich udzielonych w programie. Od przyszłego roku procent ten może być podwyższony niemal czterokrotnie, gdyż 60 % mieszkań finansowanych z rządową dopłatą stanowiły lokale z rynku wtórnego. Nowymi klientami deweloperów będą również single zachęceni preferencyjnym kredytem.
Moim zdaniem podwyżka VAT nie przełoży się wprost na wzrost cen mieszkań. Ceny brutto mieszkań pozostaną bez zmian ponieważ wiele firm weźmie wzrost podatku na siebie.
Podsumowując, wydaje się, iż rok 2011 upłynie pod znakiem dalszej stabilizacji cen. Zwiększone obroty sprzedaży powinny potwierdzić trwałość tego trendu. Na pewno warto będzie skorzystać z programu Rodzina na Swoim, który ma wygasnąć w 2012 r.
Źródło: Freemind