W marcu 2019 roku aż 37 szczęśliwców cieszyć się będzie z wygrania 10 tys. złotych w loterii premiowej organizowanej przez Ministra Finansów. Wszystko dlatego, że w ciągu miesiąca ministerstwo sprzedało obligacje premiowe za kwotę aż 371 mln złotych, czyli z prędkością ponad 12 milionów dziennie.
Czerwiec był dla Ministra Finansów najlepszym miesiącem sprzedaży detalicznych obligacji skarbowych od ponad dekady. Polacy kupili papiery wartościowe za kwotę prawie 1,2 mld złotych. Jest to 2,5-krotnie wyższy wynik niż w analogicznym okresie przed rokiem. Co więcej, przez 6 miesięcy bieżącego roku ministerstwo sprzedało detaliczne obligacje za kwotę 5,8 mld złotych. To więcej niż w całym 2016 roku i tylko o miliard mniej niż w 2017 roku. Mamy więc kolejne potwierdzenie, że bieżący rok będzie rekordowy pod względem sprzedaży papierów dłużnych.
Polacy kochają loterie
Tak wysokie wyniki sprzedaży były możliwe dzięki popularności obligacji premiowych, które dostępne były w sprzedaży jedynie w czerwcu br. Były to papiery dziesięciomiesięczne, w przypadku których oprócz 1,5-proc. oprocentowania (w skali roku) będzie też można liczyć na wylosowanie dodatkowych nagród w kwocie od 10 do 10 000 złotych. Już dziś wiadomo, że 20 marca 2019 roku rozlosowanych będzie 37 głównych nagród, 370 obligacji da swoim właścicielom wygraną rzędu tysiąca złotych, a do 37 00 szczęśliwców trafi 100 złotych wygranej. Najwięcej osób może oczywiście liczyć na najniższą nagrodę (10 złotych), która powędruje do 37 000 osób.
Tyle teoria, bo w praktyce sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Trzeba pamiętać, że tak jak w przypadku wygranej w Lotto, tak i w przypadku wygrania premii z obligacji skarbowej, trzeba liczyć się z koniecznością zapłacenia podatku. Niestety nie będzie to podatek taki jak w przypadku wygranej w kolekturze (10% od nagrody powyżej 2280 zł). W przypadku premii z obligacji trzeba liczyć się z opodatkowaniem podatkiem „Belki”, a więc wyższym. Z każdej zarobionej lub wygranej złotówki posiadacz obligacji będzie musiał oddać fiskusowi 19 groszy.
Jeśli więc ktoś dziś kupi za 100 złotych obligację, dzięki której zarobi jedynie na odsetkach (1,5% w skali roku), to po 10 miesiącach inwestycji z naliczonych 1,25 zł odsetek fiskusowi będzie musiał oddać 24 grosze, co daje skromne 1,01 złotych czystego zysku.
Jeśli ponadto ktoś wygra premię w kwocie 10 złotych, to za 10 miesięcy na jego konto wpłynie oprócz pierwotnego kapitału jeszcze 9,11 złotych tytułem opodatkowanych odsetek i wygranej. W przypadku wyższej 100 – złotowej premii faktycznie na konto inwestora wpłynie kwota 82,01 złotych zysku po opodatkowaniu. Jeśli ktoś będzie miał jeszcze więcej szczęścia i wylosuje tysiąc lub 10 tys. zł premii, to na jego konto wpłynie oprócz pierwotnie zainwestowanych stu złotych też odpowiednio 811,01 i 8101,01 złotych po opodatkowaniu – wynika z szacunków Open Finance.
Bartosz Turek, analityk Open Finance