Zagrożone kredyty gospodarstw domowych wciąż ostro pną się w górę. W styczniu pobiły niechlubny rekord. Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, ich wartość wzrosła o niemal 1,1 mld zł. Tak wysokiej miesięcznej kwoty zagrożonych kredytów banki w swojej historii jeszcze nie zaliczyły. Dotychczasowy najgorszy wynik z lipca zeszłego roku wynosił 1,063 mld zł.
W efekcie na koniec stycznia w kategorii kredytów, które nie są spłacane w terminie, banki miały po stronie gospodarstw domowych już łącznie prawie 23,5 mld zł z 412,4 mld zł wszystkich kredytów. Wśród kredytów ludności uznanych za zagrożone znajdują się kredyty poniżej standardu, czyli spłacane z opóźnieniem od 1 do 3 miesięcy (2,69 mld zł), wątpliwe, które regulowane są 3 do 6 miesięcy po terminie (2,73 mld zł). Najwięcej jednak jest straconych, czyli nieoddawanych przez ponad 6 miesięcy. Ich wartość wzrosła w styczniu o 650 mln zł (do 18,1 mld zł). Odsetek złych kredytów w całości zadłużenia doszedł już z 5,45 proc. na koniec 2009 r. do 5,70 proc. Oznacza to, że na każde pożyczone gospodarstwom 100 zł, niecałe 6 zł do banku już nie wraca. Jak niedawno sygnalizowała Komisja Nadzoru Finansowego, największy problem banki mają z nierzetelną obsługą kredytów konsumpcyjnych. Na koniec 2009 r. klienci nie spłacali w terminie prawie 11 zł na każde pożyczone 100 zł (10,8 proc.).
W firmach tym razem było nieźle
Tym razem przedsiębiorcy dali bankom odetchnąć. Wartość zagrożonych kredytów udzielonym firmom zwiększyła się w styczniu o mniej niż 4 mln zł (wzrosła do niecałych 23,995 mld zł). W efekcie odsetek złych kredytów w całości zadłużenia przedsiębiorstw (ponad 209 mld zł) spadł z 11,57 proc. w grudniu do 11,48 proc. w styczniu. Czy to już koniec kłopotów przedsiębiorstw? Trudno kategorycznie stwierdzić, bo miesiące poprawy statystyk zdarzały się już wcześniej, m.in. jako efekt sprzedaży przez banki portfeli złych kredytów. Nie można też zapominać, że firmy mocno dały się bankom we znaki w grudniu. Wtedy wartość ich złych kredytów skoczyła o 1,25 mld zł. Łącznie zagrożone kredyty gospodarstw domowych i firm stanowiły na koniec minionego miesiąca blisko 47,5 mld zł, podczas gdy kredyty gospodarstw i firm stanowiły 621,4 mld zł.
12 mld zł rezerw, a niecałe 9 mld zł zysku
Banki odpisują i płaczą. Jak przyrost zagrożonych należności negatywnie odbija się na wynikach banków, było już mocno widać po opublikowanych ostatnio rezultatach BRE, Kredyt Banku czy Millennium. W tym pierwszym odpisy na utratę wartości i rezerwy pochłonęły 1,1 mld zł, w Kredyt Banku 803 mln zł, a w Millennium 436 mln zł. W najlepszym dotychczas ING BSK było to jedynie 304,5 mln zł i ostatecznie jego zysk skonsolidowany wyniósł 595 mln zł. BRE w rubryce zysk netto grupy zostało jedynie 126 mln zł, Kredyt Bankowi 35 mln zł, a Millennium 1,5 mln zł. Na całym rynku w 2009 r. banki przeznaczyły na utratę wartości i rezerwy 12 mld zł. Zysk netto całego sektora wyniósł 8,7 mld zł. Banki tym samym zrobiły krok wstecz do 2005 r., kiedy to udało się im zarobić ok. 9 mld zł.
Źródło: Gold Finance