„Wprawdzie w największych miastach jest pod dostatkiem gotowych lub prawie gotowych mieszkań. Jednak przeważnie są duże i drogie, więc nie ma na nie wielu chętnych. – Najbardziej poszukiwane są znów nieduże, dwu- i trzypokojowe mieszkania, o funkcjonalnym układzie – mówi prezes firmy doradczej Reas Kazimierz Kirejczyk. I głównie takie znajdują się w zaczynanych właśnie inwestycjach.” informuje „GW”.
„Jeszcze w zeszłym roku banki niechętnie kredytowały zakup mieszkań we wczesnym etapie budowy[…] – Różnica jest taka, że z niektórymi firmami banki zaczęły rozmawiać. A jeszcze nie tak dawno temu nie rozmawiały z żadną – komentuje ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich Jacek Bielecki.” donosi dzisiejsze wydanie „Gazety Wyborczej”.
Największą popularnością wśród kupujących nieruchomość, cieszą się niewielkie, zazwyczaj nieprzekraczające 60 metrów kwadratowych mieszkania. Jednak mimo to, że mieszkanie nie jest duże, osoby zaciągające kredyt na kilkadziesiąt lat będą musiały płacić comiesięczną ratę w wysokości nawet 2 tys. złotych. Do tego dochodzą jeszcze koszty urządzenia własnego M, na co także potrzebne są spore pieniądze.
Więcej w artykule Marka Wielgo „Dopiero budują? Też dostaniesz kredyt” w „Gazecie Wyborczej”.