Podczas ostatnich pięciu sesji euro mocno traciło na wartości, w siłę rósł dolar. Tymczasem złotemu na pomoc przyszły dane o produkcji przemysłowej. Kolejne już w tym tygodniu.
Ubiegły tydzień był już trzecim z rzędu, gdy mocno na wartości zyskiwał dolar. Kurs EUR/USD przebił ważny poziom 1,45, przy którym uruchomiły się zlecenia sprzedaży wspólnej waluty. Na koniec tygodnia kurs dotarł do poziomu 1,4335, który równocześnie jest kolejnym wsparciem dla euro.
Inwestorzy kupowali dolara z kilku, teoretycznie mniej ważnych, powodów. Agencja S&P obniżyła rating dla Grecji, po tym jak wcześniej zrobiły to inne firmy ratingowe. Fed zapowiedział, że w lutym – zgodnie z planem – wycofa część swoich planów pomocowych wspierających płynność na rynku finansowym. Tak naprawdę jednak wydaje się, że amerykańscy inwestorzy widzą poprawę w tamtejszej gospodarce i dobre perspektywy na przyszły rok. Dotąd każda dobra wiadomość skutkowała spadkiem dolara w myśl- jest dobrze, ryzykujmy i inwestujmy za granicą.
Tym razem jednak dolar zyskuje na fali dobrych danych z USA, według Fed gospodarka ma się coraz lepiej. W minionym tygodniu pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa czy rynek nieruchomości, a dokładnie większa od przewidywań liczba wniosków o kredyt hipoteczny. Widać także, że rynek po prostu przerzucił się obecnie z euro na dolara, a jak mówi giełdowe powiedzenie: „ z trendem się nie walczy”.
Słabe euro to kłopoty naszej waluty. Ubiegły tydzień przyniósł przełamanie ważnych poziomów. Za euro płacono w piątek prawie 4,2 zł, za dolara 2,93 złotych. Nasza waluta radziła sobie lepiej w stosunku do euro niż do dolara dzięki bardzo dobrym informacjom o produkcji przemysłowej w Polsce, która w listopadzie wzrosła aż o 9,9 proc., podczas gdy średnia oczekiwań analityków wynosiła 6,7 procent. Tak znaczny wzrost oznacza najprawdopodobniej świetny IV kw. pod względem PKB, będzie to wyraźnie więcej niż 2,5 procent.
Ważne dane poznamy także w tym bardzo skróconym tygodniu. W środę GUS poda informacje o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia w minionym miesiącu. Jeśli i tu będziemy mieli taką niespodziankę jak w przypadku produkcji, złoty może się zacząć umacniać na koniec roku.
Trzy tygodnie spadków z rzędu euro to może być za dużo. Prawdopodobnie EUR/USD zatrzyma się na obecnych poziomach i tak dotrwa również do końca roku. W okresie świąteczno noworocznym nie powinno pojawić się na rynku wiele nowych ważnych informacji. Chyba, że – jak było w przypadku ujawnienia informacji z Dubaju, ktoś wykorzysta ten spokojny okres do ujawnienia jakiś niepokojących danych. Ale to już czyste spekulacje.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo