Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna” licytacje nieruchomości, których właściciele nie spłacają kredytów hipotecznych są ostatecznością. W tym roku kwota toksycznych kredytów mieszkaniowych oscyluje w okolicach 2,54 mld zł, banki pozostają dobrej myśli, gdyż w obecnej chwili klienci nie spłacający pożyczek stanowią mały procent.
„– Nie dostrzegliśmy zwiększenia liczby egzekucji z nieruchomości – mówi Jerzy Bańka, dyrektor ds. legislacyjno-prawnych Związku Banków Polskich. – W Polbanku jeszcze nigdy nie doszło do przejęcia nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu hipotecznego – mówi Tomasz Gryn, dyrektor Departamentu Kredytów Hipotecznych Polbank EFG. – W porozumieniu z klientem, zawsze staramy się znaleźć inne rozwiązania. Oferujemy np. elastyczny kredyt hipoteczny, który pozwala kredytobiorcom dostosowywać wysokość rat do swoich bieżących możliwości – dodaje” – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”.
„– Bank może np. zaproponować tzw. wakacje kredytowe, czyli na kilka miesięcy zawiesić spłatę. W niektórych bankach okres ten wynosi nawet sześć miesięcy – mówi Marcin Krasoń, analityk Open Finanse. Mechanizm ten stosowany jest najczęściej w stosunku do osób, które dość niespodziewanie straciły pracę” – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
„Dla banków procedura odzyskania pieniędzy przez sprzedanie i zlicytowanie mieszkania jest bardzo skomplikowana. Zanim bank złoży wniosek o wszczęcie egzekucji podejmuje wiele kroków umożliwiających klientowi uniknięcie utraty mieszkania. Pierwszym etapem jest pobieranie odsetek od zadłużenia za nieterminową spłatę. Jeżeli klient nadal nie spłaca zaległych rat, bank rozpoczyna monitoring telefoniczny. Pracownik banku telefonicznie kontaktuje się z klientem w celu ustalenia przyczyny zwłoki w spłacie kredytu oraz ponaglenia go w dokonaniu zaległej zapłaty. Następnym krokiem ze strony banku jest monit korespondencyjny, czyli listowne ponaglenie informujące o zaległości. Jeśli kredytobiorca nadal zalega z płatnościami, zostanie przeciwko niemu wystawiony bankowy tytuł egzekucyjny (BTE)” – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Licytacja komornicza przy wciąż wysokich cenach nieruchomości daje możliwość zakupu mieszkania bądź działki po atrakcyjnej cenie. Zdarzają się przypadki, że osoby zakupiły nieruchomość za 2/3 jej wartości oszacowanej przez biegłego. Warunkiem przystąpienia do licytacji jest zapłacenie swoistego wadium, które wynosi jedną dziesiątą wartości nieruchomości oszacowanej przez rzeczoznawcę. Wadium zwracane jest osobom, którym nie udało się zakupić domu na licytacji. Należy pamiętać o tym, że zakup tego typu inwestycji ma swoje zalety, ale również wady. Problemem dla zwycięzcy licytacji może być szybkie zorganizowanie pełnej kwoty pokrywającej koszty nabycia nieruchomości, a banki nie chcę udzielać kredytów na tego typu inwestycje.
Więcej w „Dzienniku Gazecie Prawnej” w artykule Agnieszki Bobowskiej oraz Darii Stojak „Banki wolą negocjować, niż odbierać mieszkania”.
K.H.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna