W poniedziałkowy ranek złoty był słaby. Euro oscylowało wokół ostatnich maksimów na 4,24 zł, dolar podrożał w okolice 2,90 zł, a frank do 2,80 zł. Sytuacja techniczna naszej waluty jest zła i dalsze jej osłabienie jest dość prawdopodobne. Celem na kilka najbliższych dni mogą stać się nawet okolice 4,30 zł za euro.
Lepszy odczyt wrześniowego indeksu nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan z USA w miniony piątek, nie zdołał zniwelować negatywnego wpływu sierpniowego spadku dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku, w efekcie indeksy na Wall Street zakończyły handel na niewielkich minusach. Przyczyniły się do tego też negatywne informacje ze spółek. Widać wyraźnie nadchodzące przesilenie – inwestorzy szukają pretekstów do korekty. W efekcie żadnych pozytywów nie wniósł szczyt G20, bo i co wynika z ogólników dotyczących wzajemnej współpracy? Dzisiejszy handel w Azji przyniósł dość mocną przecenę japońskiego indeksu Nikkei, do czego przyczynił się także wyraźnie umacniający się jen. To z jednej strony wynik rosnącej awersji do ryzyka, ale i też słów nowego ministra finansów – Hirohisha Fujii przyznał, iż mocny jen nie stanowi żadnego problemu dla japońskiej gospodarki, co zostało odebrane jako sygnał, iż władze nie zamierzają interweniować na rynku. Rosnąca globalna awersja do ryzyka przełożyła się też na umocnienie dolara, na co wpływ mogły mieć także ostatnie doniesienia z Iranu o próbach rakietowych, co zaognia sytuację na Bliskim Wschodzie.
Dzisiaj na rynek nie napłynie wiele informacji. W kraju o godz. 12:00 mamy przetarg bonów skarbowych, a jutro rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Uwagę rynku w większym stopniu mogą jednak zaprzątać spekulacje wokół kandydatur do nowego składu RPP, który zostanie powołany w końcu roku. Na świecie warto będzie zwrócić uwagę na popołudniowe wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego w Parlamencie Europejskim.
EUR/PLN: Wskaźniki konsekwentnie pną się w górę potwierdzając zwyżkę notowań euro. Naruszenie oporu z 14 września w okolicach 4,2470 nie powinno być więc problemem. Wyraźne wsparcie to teraz poziom 4,22. W perspektywie kilku dni rośnie prawdopodobieństwo testu rejonu 4,30.
USD/PLN: Poziom 2,90 został osiągnięty dość szybko. To może sugerować krótkookresową, ale płytką (2,88) korektę. Dzienne wskaźniki potwierdzają jednak zwyżkę, co sugeruje, iż w ciągu kilku dni osiągnięty zostanie poziom 2,95 (po uprzednim pokonaniu oporu na 2,9250).
EUR/USD: Zwyżkę dolara potwierdza na szerokim froncie US Dollar Index. Dzienny MACD na EUR/USD wygenerował sygnał sprzedaży. Spadki potwierdzają także pozostałe wskaźniki. Dodatkowo dzisiaj naruszony został poziom 1,46 (wprawdzie obecnie – godz. 10:01 – rynek powrócił powyżej niego), to jednak z technicznego punktu widzenia, jest to potwierdzenie słabości rynku. Sugestia spadku w okolice 1,4450-1,4500 w ciągu najbliższych dni jest więc, jak najbardziej słuszna.
Marek Rogalski
Źródło: DM BOŚ