Zadowolony klient poleca firmę, z której korzysta przeciętnie 5 osobom. Niezadowolony opowie o swoich doświadczeniach 9 znajomym. Zła sława roznosi się znacznie szybciej niż dobra. Na polskim rynku bankowym tę prawidłowość odczuwa właśnie na swojej skórze Getin Noble Bank.
Protesty przeciw bankom mają już w Polsce pewną tradycję, a symbolem sprzeciwu konsumentów przeciwko niektórym praktykom instytucji finansowych stała się grupa „Nabitych w mBank”. Kilka lat temu przeprowadzili oni akcję zniechęcającą do korzystania z oferty grupy BRE, wykupując ruchome billboardy w kilku polskich miastach.
W ostatnich miesiącach głośno było o protestach klientów Getin Banku, którzy stali się aktywni nie tylko w mediach społecznościowych, ale także zaznaczyli swoją obecność, pikietując placówki instytucji w Słupsku i Częstochowie.
Ostatnio natknęliśmy się na nietypową formę „antykampanii reklamowej”. W Arkadach Wrocławskich, centrum handlowym należącym do spółki Leszka Czarneckiego i mieszczącym oddział Getin Noble Bank, przechodniom rozdawano ulotki ostrzegające przed tą instytucją oraz przed doradcami finansowymi Open Finance.
Bank ściągnął na siebie gniew konsumentów, oferując produkty strukturyzowane i polisy inwestycyjne, które w pewnych sytuacjach mogły przynieść klientom straty.
/mk