Fuzja goni bankową fuzję. Dopiero co zakończyło się połączenie Fortis Banku i Dominet Banku, a na horyzoncie widzimy przynajmniej 4 kolejne. A to przecież raczej nie koniec. Można się spodziewać dalszych zmian. Niestety w wielu przypadkach okazuje się często, że dla klientów połączenie nie będzie przynosiło bezpośrednio żadnych korzyści, jednak dla banku jest to dobra wymówka, żeby podnieść opłaty i prowizje.
Tym samym w pewien sposób przerzucić koszty fuzji na klientów. Tak było w przypadku klientów Dominet Banku, tak będzie jak się okazuje również w przypadku klientów Getin Banku. Najpierw podwyżki, później połączenie i generalnie mało w zamian.
Wraz z początkiem września Getin dokonuje dość istotnych zmian w Tabeli Opłat i Prowizji. Jako jeden z ostatnich banków podwyższa opłaty za podstawowe usługi. Nie jest też oryginalny – robi to co inni – podnosi opłaty za rachunki i za przelewy w placówkach. Do tego inne, w tym przypadku nieco mniej istotne podwyżki.
Wraz z lipcowymi wyciągami klienci Getin Banku otrzymali list z dołączoną nową TOiP. Piotr Skoczek, Dyrektor Zarządzający Obszarem Produktów Detalicznych przez większość strony A4 pisze jak to Getin Bank wciąż się rozwija i szuka rozwiązań, które zapewnią klientom zadowolenie i wygodę w korzystaniu z usług bankowych. Wśród wymienionych innowacji wspomina o promocyjnym oprocentowaniu na wybrane terminy lokowania, o elastycznym rachunku lokacyjnym TOP, bogatej ofercie ROR-ów. Do tego o pakiecie produktów i usług e-GETIN, strukturach i funduszach Noble Funds TFI, a także rozwoju sieci placówek i współpracy z Euronetem. Na koniec chwali się, że nastąpi połączenie Getin Banku i Noble Banku w wyniku czego powstanie jeden z największych banków w Polsce. Ma to również zapewnić, że zakres jego usług i oferowanych produktów będzie szerszy niż do tej pory. Po tym długim wstępie mamy akapit prawdy, który zacytujemy w całości: „Informujemy ponadto, iż uwzględniając poniesione koszty na rozwój oferty produktowej oraz wzrost kosztów ogólnych działalności Banku, od dnia 1 września zostaną wprowadzone zmiany w Tabeli opłat za czynności bankowe i prowizji za inne czynności”.
Tłumacząc z bankowego na język klientów – w związku z tym, że fuzja jest kosztowna, podobnie jak rozwój sieci placówek czy oferowanie wysokooprocentowanych lokat, musimy cię drogi użytkowniku obciążyć kosztami tego wszystkiego.
Człowiek może się teraz zastanawiać, co oznacza zapowiedź, że zakres usług nowego banku będzie szerszy niż do tej pory. Czy przez analogię będzie to oznaczać, że za chwilę będzie po prostu drożej?
Najciekawsze jest w tym to, że ostatnio bank mocno kusił na założenie wysokooprocentowanych lokat, gdzie warunkiem było równoczesne otworzenie rachunku. Teraz klienci, którzy się na to skusili, zwrócą poniesione koszty promocji. Zamknięcie rachunku w ciągu roku od jego otwarcia to koszt… 100 zł. Jedna z bardziej surowych barier wyjścia w branży. Lepiej zatem uważać, jeśli ktoś chce założyć konto, a potem się rozmyśli. Zwłaszcza, że koszt jego prowadzenia w Getinie jest wysoki. Podstawowe konto Uniwersalne będzie kosztowało aż 8 złotych miesięcznie (do tej pory 6,75 zł). Do tego należy doliczyć opłatę za kartę płatniczą w wysokości 5 zł (bank zwalnia z niej, jeśli suma transakcji bezgotówkowych w danym miesiącu wynosi co najmniej 300 zł). W przypadku tego konta rosną też opłaty za przelew w placówce. Do tej pory było 4,5 zł, będzie 6 zł. Przelew przez internet będzie dalej kosztował 1,5 zł od sztuki – chyba najdrożej na rynku. Drożeje też kredyt w ROR. Do tej pory bank pobierał miesięcznie 0,15% kwoty udzielonego kredytu, nie mniej niż 2 zł, od września będzie to 0,25%, czyli będzie to jedna z najwyższych rocznych prowizji na rynku. Poza tym w nowej Tabeli można znaleźć jeszcze kilka innych kosmetycznych podwyżek. W przypadku innych typów rachunków – podwyżka wynosi 1 zł – poza najdroższym typem rachunku, gdzie dalej płaci się 20 zł i rachunkami internetowymi, które pozostaną bezpłatne.
Skala podwyżek zastosowanych przez Getin nie wygląda może jakoś dramatycznie na tle konkurencji. Symptomatyczne jest jednak, że nastąpiły one przed zapowiadaną fuzją. Szkoda tylko, że jeszcze niedawno bank mocno zachęcał do zakładania rachunków – nie tylko lokatami, ale na przykład programem member gets member. Obecnie wchodzi nowa TOiP i jeśli ktoś nie zamknie konta w ciągu 14 dni, to będzie uwięziony – opłatą za zamknięcie z jednej strony, a kosztami miesięcznego korzystania z drugiej. Bo na przykład nie można „nie chcieć” karty. Nawet jeśli się ją zastrzeże, to bank wyda nową. Za którą klient płaci, jeśli nie będzie z niej korzystał. Jednym słowem nie wygląda to najlepiej – tym bardziej, że bank pobiera opłaty z przejście na inny typ rachunku. Gdzie się nie ruszyć, tam czyhają opłaty. Zastanawia nas zatem, w jaki sposób bank chce przyciągnąć nowych klientów transakcyjnych – naszym zdaniem przy takich cenach będzie to raczej trudne – nawet mimo rozległej sieci oddziałów i częstszych akcji promocyjnych.
Czy fuzje muszą się wiązać z podnoszeniem opłat? BPH wprowadził już jakiś czas temu podwyżki. Pytanie, czy się na nich skończy. Obrandowienie nowych oddziałów będzie kosztowne, a bank jest cały czas na sporym minusie. Zapewne chciałby trochę głębiej sięgnąć do kieszeni klientów. Czy pójdzie zatem w stronę Getinu i dawnego Dominetu czy raczej Lukasa i eurobanku, które generalnie działając również w segmencie consumer finance, raczej nie zdzierają za rachunki, dopiero okaże się za kilka miesięcy. W tym momencie wiadomo natomiast, że klienci Getinu niestety muszą pogodzić się z tym, że będą mieli konta w jednym z droższych banków na rynku… Zachęcająco to nie brzmi.
Źródło: PR News