Dobiega końca kampania en primeur 2008, w której wiele win z Bordeaux uzyskało bardzo dobre wyniki. Kupno win en primeur polega na nabywaniu skrzynki wina np. z 2008 roku, z terminem odbioru na 2011 rok.
Jest kilka istotnych czynników, które miały wpływ na tak wysokie wzrosty. W pierwszej kolejności należy wymienić niskie ceny, po których chateaux (francuscy producenci) wypuściły wina na rynek, obawiając się niskiego poziomu sprzedaży. Po wtóre, rocznik 2008 był świetnym rocznikiem w Bordeaux, ocenionym przez głównego krytyka winnego Roberta Parkera bardzo wysoko. Na przykład Lafite Rothschild został wystawiony na rynek 16 kwietnia na poziomie 1600 GBP za skrzynkę (12 butelek 0,75 cl). Po przyznaniu ratingu przez Parkera 98-100 punktów cena wina zaczęła dynamicznie rosnąć, by osiągnąć poziom nawet 3500 GBP. Obecnie cena tego wina ustabilizowała się na poziomie 3100-3200 GBP. Bordoskie wina premier crus mają jeszcze spory potencjał wzrostu bowiem wysokie noty Parkera gwarantują im duże zainteresowanie ze strony ostatecznych konsumentów, a tym samym wysokie wzrosty win w portfelach inwestorów.
Kolejną grupą win, na które warto zwrócić uwagę to tzw. „drugie wina” najważniejszych chateaux takie jak Carruades de Lafite czy Forts de Latour. Wina te na razie są bardzo stabilne, ale dane historyczne (np. rocznika 2005) pokazują, że w momencie zabutelkowania (styczeń, luty 2011) mogą zyskać 100-150%. Wina te są bardzo popularne na rynkach azjatyckich, które często dokonują dużych zakupów zaraz po zabutelkowaniu.
– Cały czas można dokonywać zakupów en primeur – mówi Krzysztof Maruszewski, Dyrektor Działu Inwestycji Alternatywnych w Wealth Solutions, firmie doradzającej m.in. przy inwestowaniu w wino. – Najczęściej przygotowujemy portfele, na które składają się dwie grupy win. Pierwsza to wina już zabutelkowane, a więc stabilna lokata kapitału. Druga grupa to wina w opcji en primeur. Można je porównać do zakupu akcji przed giełdowym debiutem spółki. Jest to inwestycja o pewnym ryzyku ale ogromnym potencjalne wzrostu nawet w krótkim terminie – dodaje Maruszewski.
Źródło: Wealth Solutions