Oburzenie pani Anny wzbudziło jednak uzasadnienie: biuro stwierdziło, że cena wycieczki skalkulowana była po kursie z września. – Kupując wczasy, nie zostałam poinformowana, że koszty skalkulowano na podstawie cen walut sprzed czterech miesięcy. Uważam, że zostałam wprowadzona w błąd – mówi.
Eksperci nie mają wątpliwości: większość touroperatorów z powodu gwałtownego osłabienia złotego ma coraz większe kłopoty finansowe i stara się część kosztów przerzucić na klientów. Wzrost kursu walut sprawił, że spada liczba klientów, a opłaty rosną. Już pod koniec ubiegłego roku niektóre firmy zmuszone zostały do poszukiwania oszczędności, m.in. Rainbow Tours miał w IV kwartale 7 mln zł straty. Nawet największe, najbardziej pewne biura podróży żądają od swoich klientów wpłacenia tzw. dopłaty kursowej, m.in. Orbis Travel, Triada, Rainbow Tours.
– W ostatnim okresie liczba skarg na biura podróży wzrosła o 50 proc., zwłaszcza na tzw. opłaty kursowe, ale także na jakość usług. Niewykluczone, że niektóre biura próbują w ten sposób zminimalizować swoje straty – przyznaje Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie. Coraz więcej jest też przypadków odrzucania reklamacji, oszczędzania na kosztach.
Także UOKiK zaniepokojony jest liczbą skarg. – W ostatnich miesiącach zakończyliśmy 117 postępowań przeciwko biurom podróży, które stosują w umowach klauzule krzywdzące klientów. Na ponad 60 biur, które pomimo naszych napomnień nie zmieniły zapisów, nałożyliśmy kary w łącznej wysokości 480 tys. zł – mówi Aneta Styrnik z biura prasowego UOKiK.
Najwięcej musi zapłacić poznańskie biuro Funclub – ponad 68 tys. zł. W umowie, którą przedstawiało klientom, UOKiK znalazł aż 19 zapisów znajdujących się na liście klauzul niedozwolonych. Wysokie kary zapłacą też m.in.: Juventur Wałbrzych – 52 115 zł, Britas ze Szczecina – 26 tys. zł, Centrum Turystyki Oskar z Poznania – 20 947 zł, International Sporting Travel Polska z Zielonej Góry – 17 479 zł
Urząd przyznaje jednak, że sprawa dopłat kursowych nie jest jednoznaczna: z jednej strony prawo dopuszcza możliwość wzrostu ceny wycieczki w niektórych sytuacjach, m.in. w przypadku wzrostu kursów walut, cen paliw albo np. opłat lotniskowych. Klient musi być jednak poinformowany o zmianie ceny najpóźniej 21 dni przed wyjazdem. – Każda zmiana ceny wycieczki w związku z wymienionymi wyjątkowymi sytuacjami powinna być zawsze udokumentowana – zaznacza Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Urząd radzi klientom, by baczniej przyglądali się umowom i dokładnie sprawdzali warunki. Warto też sprawdzić kondycję przewoźnika. – Niewykluczony jest upadek lub wycofanie się z rynku niektórych biur – uważa Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki.
Jak się bronić przed nieuczciwymi biurami?
Sprawdź cenę
Zanim wykupisz wczasy, sprawdź, czy cena obejmuje wszystkie opłaty i koszty, w tym np. ubezpieczenie NW, przejazd z lotniska do hotelu, opłaty klimatyczne.
Sprawdź ubezpieczenie od wzrostu kosztów
Niestety, niektóre ubezpieczenia nie obejmują wszystkich sytuacji podwyższenia kosztów.
Doprecyzuj warunki
Sprawdź, co oznaczają ogólnikowe sformułowania, np. „hotel blisko plaży”.
Możesz odstąpić od umowy
Jeżeli biuro zmienia warunki lub cenę, możesz odstąpić od umowy i odzyskać wszystkie wpłaty bez konieczności zapłaty kary umownej.
Joanna Pieńczykowska