Przewidziane na początek kwietnia rozmowy dotyczące pakietu kontrolnego Giełdy Papierów Wartościowych prowadzone będą z nie byle jakim kupcem. Zainteresowanie polskim parkietem wykazał emir Kataru, jednego z najbogatszych Emiratów Arabskich. Pierwsze nieśmiałe zbliżenie między polskim rządem – udziałowcem GPW – a przedstawicielem emira, szejkiem Hamadem Bin Jassim Bar Jar Al-Thanim w randze premiera emiratu, odbyły się już w styczniu w Davos. Arabowie od lat głośno mówią, że chcieliby swoją działalność inwestycyjną skupić na rynkach w Europie Środkowej i Wschodniej. Mają swoje powody – złoża ropy naftowej w krajach Bliskiego Wschodu wyschną w ciągu najbliższego półwiecza, więc to ostatni dzwonek na przestawienie działalności inwestycyjnej na inne tory.
Wiadomo już, że prywatyzację – przy doradztwie McKinsey & Company, Centralnego Domu Maklerskiego Pekao, Ernst & Young oraz UniCredit – poprowadzi zarząd GPW. W lakonicznym komunikacie Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało, że „w związku z toczącym się procesem prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie minister Skarbu Państwa podjął decyzję o zmianie statutu spółki, uwzględniającą wydłużenie kadencji zarządu z trzech do czterech lat”.
Znana w Europie
To dla rynku jasny sygnał – giełda powinna być sprywatyzowana do końca przyszłego roku, a być może zmieni właściciela jeszcze w tym. Choć rynek nauczył się podchodzić do takich sygnałów ostrożnie – od 1993 r. informacje o rychłej prywatyzacji pojawiały się każdej wiosny.
Na razie Skarb Państwa posiada 98,80 proc. udziałów w kapitale zakładowym, zaś pozostałe 1,2 proc. mają banki, domy maklerskie oraz emitenci papierów wartościowych.
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie powstała w ubiegłym wieku jako spółka Skarbu Państwa. Uwarunkowania okresu tworzenia nowego ładu ekonomicznego Polski wyznaczyły jej podwójną rolę. Z jednej strony rozwój tej instytucji wymuszał i przyspieszał kształtowanie się całej infrastruktury rynku kapitałowego, z drugiej zaś – sama giełda musiała sprostać rosnącym potrzebom uczestników rynku.
Dotychczasowy okres działalności pozwolił na zebranie doświadczeń, pogłębienie wiedzy i utrwalenie profesjonalizmu. Zamknięcie tego etapu rozwoju w połączeniu ze świadomością rodzących się potencjalnych zagrożeń wpłynęło na potrzebę wypracowania strategii GPW, adekwatnej do rozwijającej się polskiej gospodarki i umożliwiającej sprostanie wyzwaniom otoczenia europejskiego.
O prywatyzacji GPW mówi się od kilku lat również na rynkach europejskich. Warszawska giełda jest jedną z najsilniejszych i najbardziej liczących się na kontynencie. Jej prywatyzacja natomiast może przynieść Skarbowi Państwa niemały dochód – pod warunkiem, że GPW rozwinie się i zwiększy swój zasięg. Powołanie rynku NewConnect było pierwszym krokiem zmierzającym do zwiększenia wartości oraz atrakcyjności inwestycyjnej GPW. Kolejnym był pomysł przejęcia spółki MTS CeTO, poprzez zgromadzenie 61,31 proc. udziałów, na co w połowie marca wyraziła zgodę Komisja Nadzoru Finansowego.
Konsolidacja podnosi cenę
Po tej decyzji GPW, posiadająca dotąd pakiet ok. 30 proc. udziałów, jest uprawniona do wykonywania prawa głosu z akcji reprezentujących 92,47 proc. kapitału zakładowego MTS CeTO.
Konsolidacja ma służyć m.in. budowaniu synergicznych relacji z różnymi grupami uczestników rynku finansowego, wzmacniających kapitałowy segment tego rynku. Współpraca z różnymi kategoriami uczestników rynku będzie odtąd prowadzona jednolicie przez GPW i MTS CeTO.
Plany rozwoju warszawskiego parkietu znane są od ogłoszenia strategii GPW w 2006 r. Zgodnie z nią giełda miała stać się platformą obrotu dla gospodarki regionu poprzez stworzenie regionalnego, środkowoeuropejskiego centrum obrotu instrumentami finansowymi, z GPW jako wiodącym elementem tego centrum.
Warszawska giełda dążyła – skutecznie – do przyciągania na swój parkiet spółek z krajów sąsiednich i do osiągnięcia takiej masy krytycznej notowanych papierów udziałowych, która przesądzi o przyszłej, wiodącej roli GPW w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Celem Giełdy Papierów Wartościowych było, aby jak najwięcej przedsiębiorstw działających w obszarze gospodarczym określanym jako CEE, pozyskiwało kapitał poprzez rynek giełdowy usytuowany w Warszawie. Taka definicja celu oznacza, że ważniejsze jest, by jak najwięcej dobrych firm zarejestrowanych w krajach tego regionu było notowanych na GPW, aniżeli kupowanie udziałów w innych giełdach. Ten drugi kierunek działań również jest możliwy, o ile stanowić będzie krok w kierunku stworzenia skonsolidowanego regionalnego centrum giełdowego. Tyle że do stworzenia takiego centrum potrzebny jest już inwestor strategiczny.
Wizerunek GPW
W maju 2007 r. giełda, wspólnie z Polską Agencją Prasową, uruchomiła witrynę internetową dostarczającą inwestorom informacji na temat polskich i zagranicznych notowanych na niej spółek, ich otoczenia rynkowego, branż, warunków prawnych, otoczenia makroekonomicznego. Serwis o nazwie GPWInfoStrefa ma także angielską wersję językową i służy zarówno polskim, jak i zagranicznym inwestorom.
W ramach programu poszerzania dostępności informacji o polskim rynku, giełda prowadziła względnie aktywną politykę marketingową w zakresie promocji GPW oraz całej infrastruktury rynku kapitałowego w Polsce. Zgodnie z planami warszawska giełda będzie dalej budowała nowy wizerunek, który wzmocni jej renomę w środowisku przedsiębiorców i inwestorów, zarówno polskich, jak i w krajach sąsiednich. Celem tych działań jest, by Giełda Papierów Wartościowych była postrzegana jako najlepsze miejsce do pozyskania kapitału na rozwój – w środowiskach biznesowych Polski oraz całego regionu.
Warto pamiętać, że już w momencie tworzenia giełdy w 1991 r. zakładano, że powinna ona zostać sprywatyzowana w przeciągu dwóch lat. W rządowych dokumentach dotyczących przyszłej prywatyzacji zapisano: „harmonogram prywatyzacji GPW powinien przewidywać, że najpóźniej w roku 2002 mogłaby ona stać się spółką publiczną”. Później terminów prywatyzacyjnych było jeszcze kilka. Sprzedaż GPW stała się tematem dyżurnym „białych kołnierzyków” polskiego świata finansów. I zawsze – mimo zapewnień władz GPW oraz Skarbu Państwa – przekładano termin rozpoczęcia zapraszania do składania ofert kupna parkietu w Warszawie.
Jeszcze na początku ubiegłego roku analitycy rynku oraz sam prezes GPW mówili, że realnym terminem prywatyzacji giełdy jest 2008 r., a pracownicy parkietu i Ministerstwa Skarbu Państwa pracowali nad modelem przyszłego akcjonariatu giełdy po jej prywatyzacji. Dokonano również wyceny spółki, która – znana tylko zainteresowanym inwestorom strategicznym – będzie musiała być przeszacowana w związku z globalną recesją.
Nie tylko Arabowie
Egzotyczna propozycja Kataru zakłada, że fundusze i przedsiębiorstwa z tego kraju zaangażują się w procesy inwestycyjne nad Wisłą, wśród których przejęcie GPW będzie jednym z wielu. Rząd i zarząd giełdy stawiają sprawę jasno: prywatyzacja tak, ale na rzecz branżowego inwestora strategicznego, który będzie miał prawo zawierania konsorcjów finansowych z funduszami inwestycyjnymi. A pod młotek pójdzie blisko 74 proc. udziałów w spółce, z czego inwestor strategiczny otrzyma przynajmniej 51 proc. Reszta ma być podzielona na inwestorów instytucjonalnych i finansowych, jak i uczestników polskiej giełdy, m.in. biura maklerskie i brookerów.
Co więcej, Katar nie jest jedynym chętnym do inwestowania w warszawski parkiet. Udziałami w GPW są również zainteresowane cztery wiodące europejskie i amerykańskie giełdy – London Stock Exchange, Deutsche Boerse, Nasdaq OMX oraz NYSE Euronext.
MSP zastrzega sobie możliwość sprzedaży inwestorowi branżowemu lub konsorcjum pakietu akcji mniejszego niż 73,82 proc., jednak powyżej 51 proc. akcji GPW. MSP zastrzega sobie również możliwość sprzedaży do 22,82 proc. akcji lokalnym i zdalnym członkom giełdy, którzy zostaną zaproszeni do złożenia oferty na od 0,5 do 10 proc. akcji przez jeden podmiot.
W wyniku transakcji MSP zachowa udział w akcjonariacie GPW na poziomie 25 proc. plus 1 akcja. Zakończenie prywatyzacji jest planowane w perspektywie 2-3 lat, a jej rozpoczęcie ma nastąpić w tym roku, zgodnie z opiniami dziś już większości analityków finansowych – roku końca największej, bo jedynej w takiej skali globalnej recesji.
AUGUST ERMLAND