Francuski kierunek w czasie tego kryzysu wskazywany jest coraz częściej. Tamtejsze banki najwyraźniej oparły się toksycznej zawierusze, która spustoszyła brytyjski sektor bankowy. Jak to się zwykło w takich przypadkach mówić – kupuj, gdy w koło leje się krew. I tak też czynią francuskie instytucje finansowe, które w poprzednich latach były raczej mało aktywne w procesie przejmowania zagranicznej konkurencji.
Francuzi mogą na polskim rynku mocniej zaznaczyć swoją obecność, czego dowodem jest kończący się właśnie proces przejęcia Fortisa przez BNP Paribas. Po połączeniu wszystkich spółek może wyjść ciekawy gracz – gigant na rynku consumer finance i mocny gracz na rynku korporacyjnym. Ale to nie wszystko. Nasz rynek interesuje inne francuskie instytucje finansowe.
Jeden bank już na tych łamach „sprzedawaliśmy“ do ojczyzny Napoleona. Jak się to wszystko skończy – zobaczymy raczej w bliższej niż dalszej przyszłości. Alior coraz pewniej rozpycha się po rynku, chociaż nie da się ukryć, że przydałoby mu się jakieś wsparcie kapitałowe – tak, żeby nie musieć się tym martwić za rok, czy dwa. Zostawmy jednak Alior na boku. Warto bowiem naszym zdaniem zainteresować się bliżej ubezpieczeniowym gigantem Axa.
Axa to w Polsce szybko rosnący gracz, z którym wszyscy zaczynają się liczyć. Co prawda zaczęła działalność dość późno w stosunku do innych graczy, ale rozwija się bardzo szybko. W ostatnich dniach w mediach (w Pulsie Biznesu) ukazała się informacja, że Axa myśli o własnym TFI, a także o zarzuconym projekcie otworzenia w Polsce banku. Zaskakujące?
Otwieranie w tym momencie banku nie jest chyba dobrym pomysłem – tak przynajmniej można pomyśleć patrząc na najświeższe doświadczenia Aliora, Allianza, Meritum, czy niedoszłego banku IDMu. Również ostatnie wyniki działających od lat graczy nie zachwycają. Przyszłość rysuje się raczej w czarnych barwach. Po co w takim razie rozpoczynać w takim momencie projekt?
Trudno na to jednoznacznie odpowiedzieć. Pamiętajmy, że po pierwsze – Axa to na europejskim i światowym rynku prawdziwy gigant. Swego czasu ubezpieczyciel chciał kupić w Polsce PZU. Potem go w zasadzie nie było, a teraz znowu łakomie patrzy na nasz rynek. I nie ma się co w sumie dziwić – mimo wszystko, perspektywy są cały czas dobre. Budowanie obecnie banku teoretycznie ma jakiś sens. Bank można zbudować od podstaw, albo go tanio przejąć. Naszym zdaniem najlepszy jest ten drugi scenariusz. W końcu mówi się, że obecnie jest w Polsce dużo banków do sprzedania, tylko kupców brak. Czy należy zatem traktować zapowiedzi Axy poważnie?
Z naszych informacji wynika, że coś w tym może być. Warto przypomnieć, że bankowy projekt Axy działa już w Europie od jakiegoś czasu. Obecnie AXA prowadzi działalność bankową w Belgii, Francji, Niemczech i na Węgrzech. AXA Bank Europa ma za zdanie skoordynowanie działalności, funkcjonujących dotychczas niezależnie, europejskich banków detalicznych AXA. Odbywa się to w ścisłej współpracy z lokalnymi spółkami ubezpieczeniowymi AXA. Nie ma się co zatem dziwić, że interesuje się również polskim rynkiem. Skoro jest ubezpieczyciel, powinien być i bank. Pytanie czy Axa będzie chciała zakładać coś swojego, czy też kupić coś już działającego. Dużo wskazuje, że chodzi o ten drugi scenariusz. Zaskakujące może być jednak coś innego – cel takiego przejęcia.
Jeśli popatrzy się na bancassurance, czy raczej w tym przypadku assurbanking, to zarówno na świecie, jak i w Polsce mamy same nieudane przykłady. W tym momencie wychodzi, że i Allianz Bank jest w prostej drodze do udowodnienia tej zależności. Jaki pomysł ma Axa? To przede wszystkim consumer finance – z dużą domieszką bankowości internetowej. We Francji i innych krajach działa to bardzo dobrze, a jak mogłoby to działać w Polsce? Zapewne podobnie.
Jeśli nie rozpoczynać wszystkiego od nowa, tylko kupić działający biznes, to kto mógłby być celem przejęcia? W ostatnim czasie przyszła do nas plotka, że Axa chce przejąć… eurobank! Trudno nam zweryfikować tę informację, ale inna sprzedana w „zgrzewce” się sprawdziła. Według naszego informatora, Francuzi mają obecnie dogadywać już tylko kwestie finansowe, ale cały proces ma się zbliżać ku końcowi. Czy to ma sens? Dlaczego nie? Po pierwsze przejmowany bank jest również „francuski” – czyli odpada problem różnic kulturowych. Po drugie obie instytucje – ta przejmująca i ta sprzedająca eurobank dobrze się znają. Pytanie jest tylko o sens tej transakcji. Societe Generale cały czas przynosi spore zyski. Co prawda od 2007 roku cena akcji spadła ze 150 euro do ok. 20, ale generalnie instytucja raczej finansowo trzyma się bardzo dobrze. Patrząc natomiast ze strony Axa, to byłby ruch genialny – o ile oczywiście plotka jest prawdziwa, a tego nie możemy w żaden sposób zagwarantować. Warto jednak pamiętać, że obecny kryzys może doprowadzić do wielu tak zaskakujących zmian, że jeszcze kilka, czy kilkanaście miesięcy temu byłyby one rozważane na zasadach dobrego żartu. Ot chociażby spojrzeć na wycenę Citi i porównać ją na przykład do Pekao SA albo PKO BP. Czy ktoś by w coś takiego parę lat temu uwierzył? Generalnie jednak można się spodziewać, że będzie bardzo ciekawie. Fortis już w praktyce prawie ma nowego właściciela, za chwilę czas na AIG Bank. Potem być może rozpruje się worek z innymi fuzjami. Wtedy będzie jednak chodzić o całkiem sporych graczy…
A to ciekawostka, którą znaleźliśmy w sieci:
Zdjęcie ze strony: http://www.coloribus.com/paedia/prints/2009/02/28/287202/
Źródło: PR News