Koniec obniżek stóp
– Kurs walutowy jest elementem polityki monetarnej. Kurs i wielkość stóp wzajemnie się uzupełniają. Natomiast celem rady zawsze jest utrzymanie inflacji na odpowiednim poziomie. Skoro kurs spada, stopy nie muszą już spadać – mówi Jakub Borowski, ekonomista Invest Banku.
Nasi rozmówcy podkreślają, że nie ma mowy o skutecznej rynkowej interwencji walutowej w obronie złotego w trakcie cyklu obniżek stóp.
– Nie można jednocześnie obniżać stóp i interweniować, wspierając złotego. Obniżając stopy i interweniując, bank centralny wysyłałby sprzeczne sygnały. Sekwencja zdarzeń powinna być taka: najpierw bank centralny komunikuje, że słaby złoty szkodzi inflacji, więc koniec z obniżkami stóp, a jeśli to nic nie da, podejmuje interwencję w celu powstrzymania dalszego osłabiania się złotego – mówi Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, partner w Ernst & Young.
Kilka milionów euro wystarczy
Według Krzysztofa Rybińskiego sama bezpośrednia interwencja w obecnych warunkach rynkowych nie musiałaby być kosztowna, by przynieść oczekiwany skutek. Jak mówi, dużo ważniejszy byłby tu efekt psychologiczny, bo sam fakt, że NBP wszedłby na rynek po raz pierwszy od dziesięciu lat, nadałby temu wydarzeniu dużą rangę.
– Jeśli miałby to być tylko sygnał, kwota 1 mln czy 5 mln euro mogłaby wystarczyć, by powstrzymać trend – ocenia Rybiński.
Interwencja mogłaby być skuteczna przy zaangażowaniu niewielkich środków również ze względu na specyfikę polskiego rynku walutowego.
Na czym polega specyfika polskiego rynku walutowego ? Co jest najważniejsze przy przeprowadzaniu interwencji walutowej ? Dlaczego wejście NBP na rynek wiąże się dziś z dużym ryzykiem nasilenia gry spekulacyjnej ?
Marek Chądzyński
Więcej: Gazeta Prawna 9.02.2009 (27) – forsal.pl – str.A2